Czemu Kukiz zwlekał z ujawnieniem „listu-straszaka” od Macierewicza?Wyjaśnia powody

Czemu Kukiz zwlekał z ujawnieniem „listu-straszaka” od Macierewicza?Wyjaśnia powody

Paweł Kukiz
Paweł KukizŹródło:Newspix.pl / MACIEJ GOCLON / FOTONEWS
Paweł Kukiz wyjaśnił, dlaczego dopiero teraz ujawnił list dotyczący Bartłomieja Misiewicza, który otrzymał od Antoniego Macierewicza. „Wszystko ma swój czas, a mając pozycję Dawida w tej kompanii Goliatów, trzeba przede wszystkim być cierpliwym, żeby cię nie roznieśli w pył” – napisał poseł.

W środę 18 kwietnia Paweł Kukiz zamieścił na Facebooku list od szefa MON, datowany na 29 grudnia minionego roku. „W okolicach Świąt Bożego Narodzenia zamieściłem na FB mem poświęcony Misiewiczowi w kontekście gabinetów politycznych” – wyjaśnił na wstępie polityk. Jak dodał, w następstwie tego do biura poselskiego przyszedł „list-straszak”, którego nadawcą był Antoni Macierewicz. „Z listu wynikało, że »próbując obrazić dyrektora Misiewicza wpisuję się w kampanię dezinformacji i nienawiści od miesięcy uprawianej przez największych szkodników sprawy polskiej«” – stwierdził Kukiz.

Czytaj też:
Kukiz ujawnia list „straszak” od Macierewicza. Dostał go po krytyce Misiewicza. „On ocalił Polskę przed FSB”

Już w środę poseł wyjaśnił, że ujawnił list, aby pomóc komisji ds. Misiewicza w rzetelnym wyjaśnieniu całej jego sprawy. „Żeby potem nie było, że coś zataiłem. Zresztą, Pan Minister sam chciał upublicznić korespondencję jeśli się nie uspokoję, a ja w życiu się z tymi gabinetami z Misiewiczami w środku nie pogodzę” – dodał na zakończenie.

Czemu teraz?

W związku z wieloma pytaniami, dlaczego list wypłynął tak późno, Paweł Kukiz zdecydował się opublikować szersze wyjaśnienia. Jak stwierdził, w momencie, gdy otrzymał list, „pozycja Macierewicza w PiS była niepodważalna”. „Każdy mój atak na niego powodowałby agresję ze strony partii władzy a jednocześnie budował pozycję nowoczesnej PO naszym kosztem” – przekonywał.

Przypomniał tez, że na początku pozytywnie oceniał działania Antoniego Macierewicza, którego doceniał za „energiczne zajęcie się armią”. Kukiz zaznaczył jednak, że z czasem zaczął się dystansować od swojej pierwotnej oceny, a na początku lutego przeprosił za tę „sympatię”.

Drugim powodem nieujawnienia wcześniej listu było oczekiwanie przeprosin, jakie wyraził Macierewicz (przypomnijmy, że minister stwierdził w liście: „Chcę wierzyć, że było to nieporozumienie i liczę na to, że da Pan temu natychmiast wyraz dlatego tez nie nadaję temu listowi charakteru publicznego”) „Nie dałem »wyrazu« i czekałem na reakcję ministra. I upublicznienie przez niego listu. Nie doczekałem się” – skomentował Kukiz.

Poseł wyjaśnił, że zdecydował się na opublikowanie listu po powstaniu komisji, gdyż jego zdaniem oznacza to, że „klimat w PiS odnośnie oceny Macierewicza się zmienił”.„Chyba każdy myślący człowiek zdaje sobie sprawę, że komisji nie chodzi o samego Misiewicza. Uznałem więc że list (szczególnie jego »emocjonalność«) może pomóc wypracować takie stanowisko komisji, które będzie korzystne dla Polski i jej Obywateli. Bo to dla nich przechodzę te wszystkie katusze święcie wierząc, ze wkrótce uda się doprowadzić do zmiany ustroju i zastąpienia zamordystycznej partiokracji proobywatelską Konstytucją” – zakończył Paweł Kukiz.

Źródło: WPROST.pl