Waszczykowski: „500 plus” nie może być sztandarowym programem przez 4 lata

Waszczykowski: „500 plus” nie może być sztandarowym programem przez 4 lata

Szef MSZ Witold Waszczykowski
Szef MSZ Witold Waszczykowski Źródło: Flickr / fot. Ministry of Foreign Affairs
Witold Waszczykowski skomentował na antenie radia RMF FM medialne doniesienia o jego dymisji. Szef MSZ odniósł się również do planowanego na początek czerwca głosowanie w sprawie niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Dziennik „Rzeczpospolita” napisał w poniedziałek, że odwołanie Witolda Waszczykowskiego z funkcji ministra spraw zagranicznych ma być połączone z obsadą stanowiska ambasadora Polski przy ONZ w momencie, gdy Polska stanie się niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa. – Jeśli chce się ugodzić w rząd, godzi się przede wszystkim w ministra finansów i ministra spraw zagranicznych. I taka próba destabilizacji rządu jest, ale trzeba robić swoje – tłumaczył w rozmowie z radiem RMF FM Witold Waszczykowski dodając, że „nie chce spekulować, ale zapewne część opozycji jest w to uwikłana, bo chce destabilizacji”. – Nie ma praktyki, by ministrów spraw zagranicznych kierować na stanowiska ambasadorskie, a ponadto mam plany prowadzenia polskiej dyplomacji przez wiele lat – zaznaczył.

Szef MSZ poinformował również, że na przełomie czerwca i lipca ma się odbyć długo przekładany kongres Prawa i Sprawiedliwości. – To będzie prawie 2 lata naszych rządów. Trzeba to podsumować, ocenić plusy i minusy, to, co się udało, i to, co można zrobić przez następne dwa lata – wyjaśnił Waszczykowski. Zapytany, czy chodzi o zmiany kadrowe stwierdził, iż „myśli bardziej o programie niż o kadrówce, bo przecież „500 plus” nie może być sztandarowym programem przez 4 lata i trzeba pomyśleć o nowych kwestiach, nowych zadaniach”.

Witold Waszczykowski skomentował również zaplanowane na 2 czerwca głosowanie Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie niestałego członka Rady Bezpieczeństwa. – Jesteśmy jedynym kandydatem z grupy państw wschodnich, uzyskaliśmy nawet poparcie Rosji – podkreślił minister spraw zagranicznych.

Zapytany o kwestię ekspertyz w sprawie poprawności procesu wyboru Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej, polityk PiS nie dał jednoznacznej odpowiedzi. – Dwóch profesorów oferowało napisanie poważnych ekspertyz na podstawie profesorów zajmujących się międzynarodowym prawem europejskim i przysłało mi takie wstępne oceny, jak mogłaby taka ekspertyza wyglądać. Uznaliśmy to, po politycznej dyskusji w środowisku politycznym, że nie ma sensu tego podejmować ponieważ na pewno będzie trwał proces wiele lat i może się nie skończyć pozytywnie – podkreślił dodając, że „ekspertyzy powstały, to znaczy projekty tych ekspertyz, natomiast nie przyjęliśmy ich”.

Źródło: RMF FM