Wiceszef resortu sprawiedliwości ma pomysł jak poprowadzić prace w komisji weryfikacyjnej, jeżeli zostanie jej szefem. Jego zdaniem komisja mogłaby rozpatrywać kilka spraw miesięcznie i wydawać decyzje administracyjne o zwrocie nieruchomości albo wypłacie wielomilionowych rekompensat, jeżeli ktoś w sposób nieuzasadniony się wzbogacił z tego tytułu. Wiceminister sprawiedliwości chwali się też swoimi osiągnięciami w resorcie. – Po poprzednich rządach PiS w latach 2005-2007 mieliśmy poczucie, że można było dużo więcej zrobić, dlatego dzisiaj nie chcemy tracić czasu - mówi. – Mamy świadomość, że w każdej chwili możemy zostać odwołani i dlatego chcemy po sobie zostawić jak największy dorobek – wskazał.
Pytany czy Arkadiusz Mularczyk z PiS ma rację podważając wybór Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego sędzi Małgorzaty Gersdorf wiceminister sprawiedliwości odpowiada, że ufa, iż jego partyjny kolega wie co robi. Nie kryje też swojego krytycznego stosunku do prof. Gersdorf, która - jego zdaniem - nadmiernie angażuje się politycznie. – Sędzia powinien być bezstronny. Proszę sobie wyobrazić, że osoba wyrażająca takie opinie o PiS będzie miała na wokandzie sprawę gdzie stroną jest np. członek PiS. Nikt nie chciałby być w jego skórze. Ponadto pani prezes twierdzi, że za 10 tys „można żyć tylko na prowincji”. I jak może potem ocenić, zrozumieć sprawę np. ojca, który całą rodzinę utrzymuję za 1500 zł? - pyta Jaki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.