Były premier nie przejmuje się słowami Macrona. „Powinniśmy dalej kochać Francuzów”

Były premier nie przejmuje się słowami Macrona. „Powinniśmy dalej kochać Francuzów”

Leszek Miller
Leszek Miller Źródło: Newspix.pl / Pawel Jaskolka
Słowa Emmanuela Macrona na temat Polski wywołały burzę i falę komentarzy. Leszek Miller w TVN24 stwierdził jednak, że nie ma co przejmować się komentarzami, które padają w kampanii wyborczej.

W wywiadzie dla regionalnej gazety „Voix du Nord”, kandydat na prezydenta Francji Emmanuel Macron stwierdził, że będzie domagał się nałożenia sankcji na Polskę za „brak szacunku dla wartości Unii Europejskiej”. – W ciągu trzech miesięcy po moim wyborze, zapadną pewne decyzje w sprawie Polski. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie możemy tolerować tego, że jakiś kraj, będący w Unii Europejskiej, rozgrywa różnice kosztów pracy i narusza wszystkie zasady UE, nie ma szacunku dla wartości Unii Europejskiej – mówił Macron w wywiadzie dla „Voix du Nord”.

– Nie ma co przejmować się tym, co mówi się w kampanii wyborczej. Powinniśmy dalej kochać Francuzów chociażby poprzez cesarza Napoleona, francuski szampan, Brigitte Bardot, trzech muszkieterów, impresjonistów, modę, Chanel – wymieniał były premier. 

Czytaj też:
Kandydat na prezydenta Francji chce sankcji wobec Polski. Rzecznik rządu i wiceszef MSZ odpowiadają

„Fala żenady i niekompetencji”

Miller w TVN24 odniósł się również do ostatnich sondaży, w których PiS traci poparcie. – Wielkie błędy podobnie jak wielkie liny składają się z mnóstwa włókien. Ludzie powoli mają dość. Nawet ci, którzy głosowali na PiS, są coraz bardziej zaniepokojeni tą olbrzymią falą żenady i niekompetencji – przekonywał. Jego zdaniem bezpośrednim impulsem do wzrostu poparcia PO był ponowny wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej i słynne już „27:1”, czyli wynik głosowania, które zdecydowało o tym, że Tusk został w Brukseli na kolejną kadencję.

Źródło: TVN24 / Wprost.pl