Z informacji „Faktu” wynika, że Przemysława Wiplera czeka rozprawa w sądzie. Źródła dziennika twierdzą, że prokuratura zgromadziła materiał wystarczający do oskarżenia polityka o przywłaszczenie środków fundacji. Śledztwo w tej sprawie wszczęto już 28 kwietnia. – Dochodzenie wszczęto w sprawie przywłaszczenia powierzonego mienia fundacji Wolność i Nadzieja przez rozporządzenie jej środkami na cele niezgodne z jej statutem i niemające pokrycia w jej działalności – wyjaśnia rzecznik prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Wipler nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Polityk blisko związany z Januszem Korwinem-Mikke zrezygnował z działalności politycznej jeszcze tego samego dnia, w którym dziennik „Fakt” opublikował artykuł na jego temat. W tekście pojawiły się informacje wskazujące na to, że Wipler miał wyprowadzić z kasy Fundacji Wolność i Nadzieja około 100 tys. zł. Jak broni się były polityk partii Wolność, przez pomyłkę wprowadził dane błędnej karty kredytowej do opłacenia dostępów do sieciowej usługi jednego z operatorów. Przekonuje, iż po zauważeniu pomyłki dokonał zwrotu środków na konto Fundacji.
Jak przypomina „Fakt”, w podobnej sprawie prezes fundacji Kid Protect Jakub Ś. został skazany na 2 lata, grzywnę i zwrot części pieniędzy. Za przywłaszczenie pieniędzy Wiplerowi miałoby grozić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.