Zbigniew Stonoga pobity? Policja publikuje nagranie

Zbigniew Stonoga pobity? Policja publikuje nagranie

Zbigniew Stonoga
Zbigniew Stonoga Źródło: Newspix.pl / ARTUR PODLEWSKI
We wtorek 9 maja adwokat Zbigniewa Stonogi oraz jego bliscy przekazali mediom informację o rzekomym pobiciu kontrowersyjnego biznesmena. W środę policja opublikowała nagranie, które może wiele w tej sprawie wyjaśnić.

„W wiadomościach zamieszczonych na stronach internetowych se.pl oraz superstacja.tv w stosunku do Policji formułowany jest ze strony syna Zbigniewa Stonogi oraz jego przedstawiciela prawnego zarzut, jakoby mężczyzna miał zostać pobity przez funkcjonariuszy oraz odnieść na skutek takich działań poważny uszczerbek na zdrowiu. Są to informacje nieprawdziwe, nie mające żadnego potwierdzenia w rzeczywistym przebiegu wydarzeń, a z uwagi na ich charakter, godzące w dobre imię i wizerunek stołecznych funkcjonariuszy” – przekonuje w oświadczeniu rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji asp. szt. Mariusz Mrozek.

„Do obrażeń ciała u Zbigniewa Stonogi doszło na skutek jego zachowania i nie miały z tym związku inne osoby. W dokładnym odtworzeniu przebiegu zdarzeń pomógł między innymi monitoring zainstalowany w pomieszczeniu, w którym został osadzony Zbigniew Stonogi” – zwraca uwagę rzecznik. Na Twitterze warszawskiej policji możemy obejrzeć film, na którym widzimy upadającego Stonogę. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy robi to umyślnie, czy też na skutek pośliźnięcia. Obrażenia wywołane upadkiem mogłyby jednak tłumaczyć jego zły stan zdrowia i przeczyć sensacyjnym doniesieniom o pobiciu.

twitter

Aresztowanie Stonogi

Policja przypomina, że Zbigniew Stonoga został zatrzymany w nocy z soboty na niedzielę 7 maja w miejscu swojego zamieszkania. Byli przy tym obecni bliscy mężczyzny. Stonoga był ścigany listami gończymi wydanymi przez Sąd Okręgowy w Warszawie i Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Według relacji policjantów, w momencie zatrzymania był od niego wyczuwalny zapach alkoholu, jednak Zbigniew Stonoga odmówił udziału w badaniu trzeźwości.

Po zatrzymaniu Stonoga miał zostać przewieziony do jednego z warszawskich szpitali, gdzie został przebadany przez lekarza i wobec braku przeciwwskazań do osadzenia w policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych (PDOZ) osadzony w jednym z nich. W celu zapobieżenia samookaleczeniom został mu założony specjalny pas unieruchamiający ręce. Miał jednak możliwość swobodnego poruszania się po celi.

Po godzinie 7:00 w niedzielę Zbigniew Stonoga, przebywając sam w celi PDOZ, uległ wypadkowi. Stało się to w momencie, kiedy stojąc tyłem do drzwi i kopiąc w nie, przewrócił się, uderzając głową o podłogę. Podkreślamy ponownie, że pomieszczenie jest monitorowane, a całość nagrania pozostaje do dyspozycji prokuratury w przypadku, gdyby adwokat zatrzymanego chciał – zgodnie ze swoimi deklaracjami – złożyć zawiadomienie w tej sprawie.

Funkcjonariusze pełniący w tym czasie służbę wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Z uwagi na agresję, jaką Stonoga miał kierować zarówno wobec załogi karetki pogotowia, jak i funkcjonariuszy, ratownicy odmówili przewiezienia mężczyzny ambulansem. Został przewieziony do szpitala radiowozem policji. To właśnie podczas umieszczania go w radiowozie, z uwagi na bardzo agresywne zachowanie, kopanie wnętrza pojazdu, wyrywanie się i szarpanie, w stosunku do byłego kandydata na prezydenta został użyty środek przymusu w postaci paralizatora. Użycie paralizatora, co istotne, nie wymagało udzielenia żadnej pomocy medycznej. Według dalszej relacji policji, Stonoga uspokoił się i dał, bez dalszych utrudnień, dowieźć na badania.

W szpitalu podczas badań stwierdzono, że Zbigniew Stonoga znajdował się w stanie upojenia alkoholowego, na skutek wypadku w PDOZ odniósł niewielkie obrażania, jednak jego stan nie wymagał hospitalizacji. Został więc ponownie przewieziony i osadzony w PDOZ.

W poniedziałek 8 maja Zbigniew Stonoga został przewieziony do aresztu śledczego.

„Efekt wyłącznie jego zachowania”

Policja podkreśla, iż "nie jest prawdą, że Zbigniew S. został pobity przez policjantów i doznał w ten sposób poważnych obrażeń. Odniesiony przez mężczyznę uraz był wyłącznie efektem jego zachowania".

„Z uwagi na fakt, że formułowane przez bliskich Zbigniewa S. i jego adwokata zarzuty godzą bezpośrednio w dobro funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji, wizerunek policjantów oraz narażają na szwank niezbędne przy realizacji naszych zadań zaufanie społeczne upubliczniamy obszerną informację w tej sprawie oraz nagranie monitoringu związane bezpośrednio z przedmiotowym zdarzeniem i potwierdzające relacje uzyskane od policjantów” – czytamy w oświadczeniu.

„Jednocześnie ponownie podkreślamy, że dysponujemy zapisem monitoringu z PDOZ, który zarejestrował pobyt w nim Zbigniewa S. Materiał ten, w przypadku podjęcia czynności przez prokuraturę, będzie przekazany do dyspozycji śledczych. Ze swojej strony deklarujemy pełną transparentność naszych działań i gotowość do wyjaśnienia wszelkich kwestii, pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej” – czytamy dalej.

Źródło: Policja.pl