Rząd stara się naprawić wpadkę z emeryturami. Około 105 tys. osób nie otrzymało wyższych świadczeń

Rząd stara się naprawić wpadkę z emeryturami. Około 105 tys. osób nie otrzymało wyższych świadczeń

Emeryt, zdjęcie ilustracyjne
Emeryt, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / fot. bilderimaginum
Od 1 marca tego roku minimalna emerytura w Polsce miała wynosić 1000 zł. Miała, ponieważ jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", rząd "zapomniał" dać podwyżkę ponad 100 tys. osób.

Przed 1 marca najniższa emerytura wynosiła 882,56 zł brutto, a po tym dniu, decyzją rządu Beaty Szydło, najniższa możliwa emerytura w kraju to równo tysiąc złotych. Została więc podniesiona o 118 zł i objęła około 800 tys. osób (te podlegały Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych), 285 tys. pobierających renty socjalne, a także 350 tys. rolników z KRUS.

Jak opisuje „Gazeta Wyborcza”, rząd zapomniał jednak o 105 tys. osób, głównie rencistów. Według prawa, rencista osiągający wiek emerytalny, automatycznie przechodzi na emeryturę. Zgodnie z ustawą przyznana mu emerytura nie może być niższa od renty, którą wcześniej pobierał, jednak nie pojawiły się zapisy, że takie świadczenie musi być podwyższone do poziomu minimalnej emerytury obiecanej przez rząd. W ten sposób takie osoby nie zostały objęte zmianą.

W związku z tym problemem Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało już projekt nowelizacji ustawy „o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych”. W nowelizacji pojawiają się zapisy, które naprawiają poprzedni błąd i sprawią, że renciści przechodzący na emerytury także będą otrzymywać co najmniej najniższe możliwe świadczenia.

Źródło: Gazeta Wyborcza