Węgierski minister: Dopóki Polska jest po naszej stronie, nie obawiamy się uruchomienia art. 7

Węgierski minister: Dopóki Polska jest po naszej stronie, nie obawiamy się uruchomienia art. 7

Minister Zoltan Balog podczas spotkania w MRPiPS
Minister Zoltan Balog podczas spotkania w MRPiPS Źródło: www.mpips.gov.pl
Nad Węgrami wisi groźba wdrożenia art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, oznaczającego ryzyko wprowadzenia sankcji dla kraju. Węgierski minister Zoltan Balog zadeklarował jednak w rozmowie z PAP, że dopóki jego kraj ma wsparcie Polski, nie musi się obawiać.

W piątek 19 maja oficjalną wizytę w Warszawie złożył Zoltan Balog – minister zasobów ludzkich Węgier. Podczas pobytu w Polsce węgierski minister, wspólnie z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego, Piotrem Glińskim, w obecności minister E. Rafalskiej otworzyli wystawę pod tytułem „Węgierska Miłość” w Państwowym Muzeum Etnograficznym. Jak dowiadujemy się z komunikatu MRPiPS, podczas pobytu nad Wisłą, członek węgierskiego rządu rozmawiał z polską minister rodziny, pracy i polityki społecznej o wyzwaniach demograficznych i polskiej polityce rodzinnej jako formie odpowiedzi na nie. 

twitter

W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej minister skomentował groźbę uruchomienia wobec jego kraju art. 7 TUE. – Dopóki Polska jest po naszej stronie, nie obawiamy się uruchomienia wobec Węgier art. 7. unijnego traktatu – zadeklarował Zoltan Balog.

twitter

Wcześniej Węgrzy otrzymali zapewnienie o solidarności od polskiego MSZ. Minister Witold Waszczykowski, wyrażając solidarność z władzami węgierskimi, podkreślił, że dla Polski wartości i zasady, na których opiera się Unia Europejska, muszą być zagwarantowane. Jednakże nie mniej ważne jest, by każde państwo członkowskie miało prawo działać w oparciu o zasadę suwerenności państw w polityce wewnętrznej. – Nie widzę dziś żadnych przesłanek, by karać Węgry – zaznaczył Waszczykowski.

Czytaj też:
PE chce sankcji wobec Węgier. Waszczykowski zapewnia o solidarności z Budapesztem

Rezolucja PE

Przyjęta przez Parlament Europejski 17 maja 2017 r. rezolucja wytycza politycznie drogę do rozpoczęcia procedury sankcji w ramach art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej z inicjatywy PE. Oznacza to, że na uzasadniony wniosek Parlamentu Europejskiego, Rada, stanowiąc większością 4/5 swych członków może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości, o których mowa w art. 2 Traktatu.

Zgodnie z przyjętą 17 maja rezolucją, komisja ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego została wezwana do przygotowania tzw. uzasadnionego wniosku wzywającego Radę do zastosowania art. 7 ust. 1 Traktatu. Wniosek ten musi zostać przyjęty na sesji plenarnej większością 2/3 głosów, reprezentujących większość członków Parlamentu.

Jaka jest stawka?

Artykuł 7. Traktatu o Unii Europejskiej mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości UE. W takim przypadku zostaje uruchomiona trzystopniowa procedura, która jest zakończona nałożeniem sankcji.

Owe sankcje mogą polegać m.in. na zawieszeniu wobec państwa członkowskiego niektórych praw wynikających z traktatów, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu danego państwa w Radzie UE. Aby na państwo członkowskie zostały nałożone sankcje wymagana jest jednomyślność, z uzyskaniem której może być problem.

Źródło: Twitter / PAP, MRPiPS, Wprost.pl