Polska wśród krajów, które nie przyjmują uchodźców. Szef PE: Powinna zostać wszczęta procedura naruszenia prawa EU

Polska wśród krajów, które nie przyjmują uchodźców. Szef PE: Powinna zostać wszczęta procedura naruszenia prawa EU

Antonio Tajani
Antonio Tajani Źródło:Newspix.pl / ABACA
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego w rozmowie z dziennikiem „Corriere della Sera” wyraził opinię, że wobec krajów, które nie wywiązują się ze zobowiązań ws. relokacji uchodźców powinna zostać wszczęta procedura naruszenia prawa UE. W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą państwa UE do wypełnienia zobowiązań w tym zakresie

Antonio Tajani zaznaczył, że rezolucja została przegłosowana ponad 2/3 głosów. – To ogromna większość. To też sygnał, że zachęcamy także Komisję Europejską, aby wypełniła swój obowiązek: by otworzyła procedurę naruszenia prawa wobec tych krajów, które nie respektują porozumienia (o relokacji - red.) – wskazał przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Zapowiedział też, że PE będzie czuwał nad tym, by zostały wypełnione zobowiązania, które zostały podjęte przez poszczególne kraje. – Mamy obowiązek kontrolować Komisję Europejską – podkreślił.

Dziennikarz spytał o Polskę, Austrię i Węgry, które nie chcą relokacji migrantów. Wskazał, że kraje wschodu tłumaczą doświadczeniem komunizmu niegotowość obywateli na otwarcie drzwi dla uchodźców. Szef Parlamentu Europejskiego zaznaczył, że w przypadku relokacji, mowa jest o potrzebie przyjęcia kilku tysięcy osób. – Uchodźców, nie imigrantów, którzy już są w Grecji i Włochach. Nie mówimy o milionach osób. Byliśmy solidarni z krajami Europy Wschodniej, gdy panowały tam komunistyczne dyktatury. Teraz my oczekujemy solidarności – wskazał Tajani.

Pytany o to, czy nie obawia się następstw politycznych w reakcji na wszczęcie postępowania w sprawie naruszenia przepisów, Tajani odparł, że spodziewa się, że takowe nastąpią. Zaznaczył jednak, że "zasady są zasadami". Podkreślił przy tym, że jeśli jakiś kraj korzysta z funduszy strukturalnych, to musi podporządkowywać się decyzjom. Zaznaczył jednak, że ewentualne nałożenie sankcji poprzedza jeszcze długie postępowanie. – Procedura naruszenia prawa to nie kara śmierci. To początek dialogu. Jeśli skończy się źle, zostaną nałożone sankcje – wyjaśnił. Podkreślił przy tym, że w przypadku pozytywnego zakończenia, będzie to stanowić bodziec, by zrobić więcej.

Czytaj też:
Kempa: Rząd woli sankcje finansowe, niż przyjąć uchodźców

Rezolucja PE

Podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego w Strasburgu europosłowie podsumowali obecną politykę państw Unii Europejskiej wobec uchodźców. Europarlamentarzyści potępili sytuację, w której mimo że państwa członkowskie UE zobowiązały się do przeniesienia 160 000 uchodźców z Włoch oraz Grecji do września 2017 roku, dotychczas tylko około 18 000 osób zostało faktycznie przeniesionych, czyli nieco ponad 11 proc. całości (18 770 osób do 16 maja). Europosłowie „zawiedzeni są brakiem solidarności oraz podziału odpowiedzialności”.

Czytaj też:
Tylko dwa kraje UE wywiązują się z ustaleń dot. relokacji uchodźców. PE przyjęło rezolucję w tej sprawie

Podczas obrad wskazano, że Malta i Finlandia to jedyne państwa, które są bliskie tego, by z tych zobowiązań się wywiązać. Dlatego też Parlament Europejski w rezolucji popartej 398 głosami, przy 134 głosach sprzeciwu i 41 wstrzymujących się, wezwał państwa UE do wywiązania się z przyjętych zobowiązań oraz do priorytetowej relokacji dzieci podróżujących samotnie oraz innych aplikantów wymagających szczególnej opieki. Posłowie wskazują na fakt, że jedynie jedna osoba nieletnia podróżująca bez opieki została, jak dotąd, przeniesiona.

Parlament wyraźnie oświadczył, że nawet jeśli państwa UE nie wypełnią kwot do września, powinny w dalszym ciągu przenosić osoby, co do których zdecydowano, że należy mi się azyl. Posłowie proponują również przedłużenie działania mechanizmu relokacji dopóki nie nastąpi reforma dublińskiego systemu przyznawania azylu.

Źródło: "Corriere della Sera"