Rok od tragedii MTK

Rok od tragedii MTK

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minęła pierwsza rocznica katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Jej dach runął w czasie wystawy gołębi pocztowych. Zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych.
Była to największa katastrofa budowlana w historii Polski.

W niedzielę w wielu kościołach w regionie wierni modlili się za poległych przed rokiem, w niektórych świątyniach odbywały się msze w intencji ofiar. W miejsce, gdzie rok temu stała hala, przez cały dzień przychodzili mieszkańcy Śląska, w zadumie zapalali znicze pod tablicą upamiętniającą zabitych.

O godz. 17.15 - o tej godzinie runął dach hali - w pobliżu miejsca tragedii zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które w milczeniu modliły się za tych, którzy zginęli. Znicze zapalali poszkodowani w katastrofie, rodziny ofiar i uczestnicy akcji ratowniczej.

Z Krakowa przyjechał Zbigniew Wełmiński - ostatnia osoba, wydobyta z gruzowiska hali, która przeżyła tragedię. Ocalony przed rokiem, teraz stał razem z żoną przy pustym placu, na którym stała hala. "Przyjechałem tu, by uczcić pamięć kolegów" - powiedział. W katastrofie stracił dwóch znajomych.

W Sosnowcu hodowcy oddali hołd poległym, wypuszczając gołębie. Na stadionie katowickiej AWF kilkanaście osób uczciło ofiary katastrofy biegiem. Przed miesiącem w podobny sposób uczczono w tym miejscu pamięć 23 górników, którzy w listopadzie zginęli w kopalni "Halemba".

Późnym popołudniem w katowickiej Galerii Szyb Wilson odbył się przedpremierowy pokaz telewizyjnego widowiska "Umarli ze Spoon River". Spektakl, oparty na wierszach amerykańskiego pisarza Edgara Lee Mastersa, zadedykowano poległym w katastrofie. Współtwórcy zapalili świece i minutą ciszy uczcili ofiary.

Główne uroczystości upamiętniające poległych w katastrofie hali MTK odbyły się w sobotę. W chorzowskim kościele pw. św. Antoniego odprawiono mszę w intencji ofiar. Na terenie targów poświęcono miejsce, w którym jesienią ma stanąć pomnik upamiętniający ofiary.

Dach hali MTK runął 28 stycznia 2006 r. W pawilonie było wtedy co najmniej kilkaset osób. Wielu udało się wyjść z rumowiska o własnych siłach. Niektórzy chcieli wracać i ratować bliskich. W kulminacyjnym momencie akcji ratowniczej na miejscu pracowało ponad 1300 ratowników - strażaków, policjantów, ratowników górniczych i medycznych, GOPR-owców, a także żołnierze i żandarmeria wojskowa. Dużym problemem była niska temperatura - minus 15 stopni.

Śledztwo w sprawie katastrofy wciąż trwa. Katowicka prokuratura postawiła zarzuty 12 osobom. Byli szefowie Targów są aresztowani. W sądach jest blisko 40 pozwów, w których poszkodowani w katastrofie i rodziny ofiar domagają się od MTK odszkodowań na łączną kwotę około 11 mln zł.

ab, pap