Ministrowie PiS nie są pierwszymi. Ta sama afera wybuchła za rządów PO-PSL

Ministrowie PiS nie są pierwszymi. Ta sama afera wybuchła za rządów PO-PSL

Limuzyny BOR
Limuzyny BOR Źródło: Newspix.pl / JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PLS
„Super Express” poinformował, że ministrowie rządu PiS pobierają pieniądze na benzynę do prywatnych aut. Przypominamy, że do podobnych praktyk dochodziło również za czasów rządów koalicji PO-PSL.

W 2014 roku głośno było o sprawie szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który mimo tego, iż miał przez całą dobę do dyspozycji limuzynę BOR pobierał również pieniądze na podróże prywatnym samochodem. W 2010 roku na ten cel przeznaczono z Sejmu 21 tysięcy, w 2011 roku 26,5 tysiąc, a w 2012 roku 19,1 tysięcy. W 2013 szef MSZ pobrał 10 tysięcy złotych na paliwo. Dziennikarze tygodnika „Wprost” wyliczyli ponadto, że pieniądze na benzynę do prywatnych aut pobierali także ówczesny minister Bartosz Arłukowicz oraz minister transportu Sławomir Nowak.

Spośród członków obecnego rządu Prawa i Sprawiedliwości najwięcej zwrotu za paliwo wziął minister energii Krzysztof Tchórzewski - 22,4 tysiące złotych. W rozliczeniu na biura poselskie od początku kadencji do końca 2016 roku szefowa resortu edukacji pobrała 17 tysięcy złotych. Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk pobrał 9,4 tysiące złotych, szef MSZ Witold Waszczykowski - 9,4 tysięcy złotych, a marszałek Sejmu Marek Kuchciński - 7,7 tysięcy złotych. Najmniej na benzynę pobrali: Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska (4 tys. zł), minister w KPRM Beata Kempa (3,1 tys. zł), minister nauki Jarosław Gowin (535 zł).

Czytaj też:
Ministrowie pobierają pieniądze na benzynę do prywatnych aut. Rekordzistą... Tchórzewski

Źródło: WPROST.pl / SE.pl