Ciało Ewy Tylman zostało wyłowione z Warty w lipcu 2016 roku. Zwłoki przetransportowano do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. Pracownicy firmy przewożącej zwłoki po dojechaniu do prosektorium mieli otworzyć worek z ciałem, a następnie fotografować je. Jeden z nich miał też zrobić sobie selfie. Ich zachowanie zarejestrowały kamery monitoringu. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił w czwartek 25 maja do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Sprawa Ewy Tylman
26-letnia Ewa Tylman zaginęła 23 listopada około godziny 3:30 po niedzielnym wieczorze spędzonym na spotkaniu integracyjnym pracowników drogerii, w której sprawowała kierownicze stanowisko. Grupa kilkakrotnie przenosiła się do różnych klubów. Ostatnim z nich był klub Mixtura przy ul. Wrocławskiej. Tylman w towarzystwie kolegi Adama Z. udała się w stronę mostu św. Rocha. Było to ostatnie miejsce, w którym kamery monitoringu zarejestrowały obecność kobiety.
Przez wiele miesięcy prowadzone były poszukiwania kobiety, w których uczestniczył m.in. specjalny zespół płetwonurków. Przełom nastąpił 25 lipca, kiedy to w godzinach popołudniowych w Warcie w pobliżu miejscowości Czerwonak odnaleziono ciało kobiety. Prokuratura potwierdziła, że przeprowadzone badania DNA wykazały, że jest to poszukiwana Ewa Tylman. Obecnie przed poznańskim sądem toczy się proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Tylman.
Czytaj też:
Adam Z. miał przyznać, że zabił Ewę Tylman. „Została syrenką i odpłynęła do Bałtyku”