Kilku najważniejszych polskich polityków w jednym samolocie. „To było zgodne z instrukcją HEAD”

Kilku najważniejszych polskich polityków w jednym samolocie. „To było zgodne z instrukcją HEAD”

Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda Źródło: Andrzej Hrechorowicz/KPRP
– My będziemy się starali wyciągnąć z tego wnioski, tylko nie wiem, co państwo powiecie, jeżeli się okaże, że prezydent poleciał jednym samolotem, minister obrony narodowej poleciał drugim samolotem, a trzecim samolotem poleciał minister spraw zagranicznych – powiedział podczas konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda.

25 maja w Brukseli rozpoczął się szczyt przywódców państw NATO. Dziennikarze zwrócili uwagę na fakt, iż polska delgacja w składzie prezydent, szef MON, szef MSZ, szef BBN, szef Sztabu Generalnego WP oraz szef gabinetu prezydenta. W przypadku ewentualnego wypadku polska armia straciłaby wszystkich swoich zwierzchników. Według mediów był to kolejny przejaw tzw. tupolewizmu, kiedy to najważniejsze osby w państwie znalazły się w jednym samolocie. Na zarzuty dziennikarzy odpowiedział podczas konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda.

– Najważniejsze osoby w państwie, jak twierdzą dziennikarze, nie były obecne na pokładzie samolotu. Najważniejsze osoby w państwie zgodnie z konstytucją to prezydent, marszałek Sejmu, marszałek Senatu i premier. Taka jest struktura, jeżeli chodzi o precedencję w naszym kraju – tłumaczył Andrzej Duda dodając, że na pokładzie samolotu do Brukseli był obecny on, a także szef MSZ Witold Waszczykowski oraz szef MON Antoni Macierewicz. – Państwo możecie mieć do tego zastrzeżenia, ale było to działanie zgodne z instrukcją HEAD, która została przygotowana jeszcze za czasów poprzedniego prezydenta – powiedział prezydent do dziennikarzy.

Andrzej Duda przypomniał, że „obecnie po dziesięcioleciach Polska realizuje zakup nowej floty lotniczej VIP, a więc tej floty, którą będą latały najważniejsze czy ważne osoby w państwie na podstawie instrukcji HEAD”. – My będziemy się starali wyciągnąć z tego wnioski, tylko nie wiem, co państwo powiecie, jeżeli się okaże, że prezydent poleciał jednym samolotem, minister obrony narodowej poleciał drugim samolotem, a trzecim samolotem poleciał minister spraw zagranicznych. W takim przypadku, media napiszą, że „jest Bizancjum i się ludziom po prostu w głowach poprzewracało, bo VIP-om się wydaje, że na koszt podatnika mogą sobie latać osobnym samolotem”.

Czytaj też:
MON ogłosiło wyniki konkursu. Samoloty dla VIP-ów mają już swoich patronów

Źródło: TVN24