Poseł PiS porównuje katastrofę smoleńską do wypadku Kubicy. „Wyszedł tylko z potłuczeniami”

Poseł PiS porównuje katastrofę smoleńską do wypadku Kubicy. „Wyszedł tylko z potłuczeniami”

Jacek Świat
Jacek Świat Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok
– Ekshumacje dzisiaj są bolesnym obowiązkiem, prowadzone są nie po to, żeby udowadniać jakiś zamach. Robione są po to, żeby poznać prawdę – mówił na antenie Polsat News poseł PiS Jacek Świat, wdowiec po Aleksandrze Natalli-Świat, która zginęła pod Smoleńskiem w 2010 r.

Polityk zauważył, że gdyby tuż po katastrofie władze zachowały się „normalnie i odpowiedzialnie”, dziś nie byłoby żadnego problemu. – Te ekshumacje dzisiaj są bolesnym obowiązkiem wynikającym z tamtych zaniedbań. Prowadzone są nie po to, żeby udowadniać jakiś zamach. To są brednie, kłamstwa. Robione są po to, żeby poznać prawdę. A jaka ta prawda będzie, nikt z góry nie przesądza. Te barbarzyńskie historie, jakie odkrywamy codziennie, są jakby skutkiem ubocznym, którego oczywiście nikt nie był w stanie przewidzieć, choć widzieliśmy, że Rosjanie robili różne cuda, bo już wcześniej mieliśmy do czynienia z zamianami ciał, z fałszowanymi wynikami autopsji i różnymi nieprawidłowościami – tłumaczył Jacek Świat.

Samolot a bolid

Poseł PiS zaapelował, by nie mówić, że katastrofa smoleńska była „wielką masakrą”. – Ten samolot, który spadł z niewielką prędkością, na miękką ziemię. Obrażenia ofiar były nie większe, niż przy wypadku samochodowym. Nie opowiadajmy, że to była masakra, nie porównujmy tego z sytuacją samolotu, który spada z 10 km. To zupełnie inna historia – zaznaczył Świat.

– , niż hipotezę zwykłego wypadku. Przypomnę, że Robert i wyszedł tylko z potłuczeniami. Tutaj doszło w wielu przypadkach do bardzo poważnych obrażeń, zniekształceń ciał, które sugerują, że przebieg tej tragedii był inny, niż się oficjalnie mówi – podkreślił poseł PIS. Podczas wypadku w czasie Grand Prix Kanady w 2007 r. Robert Kubica miał uderzyć z prędkością około 300 km/h.

Źródło: Polsat News