„Ku***ie, kondomie zużyty, c***u ze wsi”. Szokujące nagranie z „przesłuchania świadka”. Policja wyjaśnia sprawę

„Ku***ie, kondomie zużyty, c***u ze wsi”. Szokujące nagranie z „przesłuchania świadka”. Policja wyjaśnia sprawę

Policja
Policja Źródło: Fotolia / aureliano1704
W internecie pojawiło się nagranie, które pochodzić ma z przesłuchania grójeckiej policji. „Ku***ie, kondomie zużyty, c***u ze wsi” – mówi na nagraniu domniemany przesłuchujący do przesłuchiwanego.

Nagranie, które pojawiło się w sieci w maju, jest zatytułowane „Przesłuchanie świadka KPP Grójec”. Słychać na nim rozmowę dwóch mężczyzn, chociaż głównie mówi tylko jeden z nich. – Przypier***ę ci, przybiję ci, taki jestem c***. Albo sobie pomożesz, albo ja cię k***a dojadę (...) Gdybyś miał c***, to bym cię zr***ał. Wyru***m cię jak młodą dziwkę  – mówi przesłuchujący.

Za każde kłamstwo dostaniesz w p***ę - ostrzega dalej i pyta przesłuchiwanego o nazwisko i o to, z kim mieszka. – Trafiłeś na gorszego po***a niż ci się wydaje. Tańczyłeś kiedyś brejka ze stukilowym misiem?  – pyta przesłuchujący w dalszej części nagrania. Odpowiedzi przesłuchiwanego są ciche, na co przesłuchujący obrusza się: „Jaja upier***iło, zostawiłeś k***a w szatni? ”.

Jak informuje portal gazeta.pl, sprawą zajęła się już Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Na razie nie jest w stanie potwierdzić, czy nagranie rzeczywiście pochodzi z komendy w Grójcu. – Powiadomiony został wydział kontroli, biuro spraw wewnętrznych i prokuratura. Profesjonalne przesłuchanie nie powinno tak wyglądać – mówi Andrzej Lewicki z zespołu prasowego komendy w Radomiu.


Śmierć na komisariacie

Przypomnijmy, ostatnio w mediach głośno jest o śmierci na komisariacie 25-letniego Igora Stachowiaka, do której doszło w maju ubiegłego roku. W programie „Superwizjer” ujawniono m. in. wypowiedzi anonimowych osób i fragmenty nagrań. W reportażu stwierdzono, że zatrzymany był rażony paralizatorem również w policyjnej toalecie. W TVN24 pokazano nagranie z kamery, która była przymocowana do paralizatora. S. był rażony paralizatorem w momencie, kiedy był zakuty w kajdanki, a na to nie zezwalają przepisy. Funkcjonariusze kazali zatrzymanemu zdjąć spodnie, aby go przeszukać. Po zajściach w toalecie Igor S. zmarł. Mimo że na komisariacie są zainstalowane kamery, nie ma żadnych nagrań z zajść, które miały miejsce.

Czytaj też:
Ojciec Igora Stachowiaka o tym, jak dowiedział się o śmierci syna. „Pomylili go, a miał przy sobie dowód osobisty”

Źródło: Gazeta.pl