„Sejmokracja, senatokracja, prezydentokracja, rządokracja i sądokracja”. Stępień o trójpodziale władzy według PiS

„Sejmokracja, senatokracja, prezydentokracja, rządokracja i sądokracja”. Stępień o trójpodziale władzy według PiS

Jerzy Stępień
Jerzy Stępień Źródło: Newspix.pl / KRZYSZTOF BURSKI
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień na antenie Radia Zet komentował postanowienie Sądu Najwyższego, który uznał, że Andrzej Duda nie mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego, ponieważ był on skazany nieprawomocnie. Zdaniem Stępnia oznacza to, że obecny minister koordynator służb specjalnych i jego byli współpracownicy z CBA są „nieprawomocnie skazani”.

W środę 31 maja Sąd Najwyższy przyjął uchwałę, w której stwierdził, że prawo łaski prezydenta może być stosowane jedynie do osób prawomocnie skazanych. Wynika z tego prosty wniosek, że Andrzej Duda nie mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego, który skazany był jedynie nieprawomocnie.

Jerzy Stępień skomentował zarzuty ze strony władzy odnośnie „sądokracji” i przekroczenia uprawnień przez Sad Najwyższy. Słowa takie padły m.in. ze strony rzecznik PiS Beaty Mazurek. – Trójpodział władzy polega na tym, że jest sejmokracja, senatokracja, prezydentokracja, rządokracja i sądokracja, tak? – pytał w odpowiedzi Stępień. Jak podkreślił, Sąd Najwyższy jego zdaniem wydał słuszny wyrok. 

Czytaj też:
Rzecznik PiS komentuje orzeczenie dot. Kamińskiego. „Sąd Najwyższy przekroczył swoje kompetencje”

Zdaniem Stępnia sytuacja w Sądzie Najwyższym nie jest patowa. – Po prostu Sąd Najwyższy, w tym składzie trzyosobowym, który pytał skład siedmioosobowy, jak należy zinterpretować ten przepis o ułaskawieniu, dostał jasną odpowiedź i w tej chwili będzie rozpoznawał kasację do końca i albo ją uwzględni, albo odrzuci – tłumaczył były prezes TK. 

– Jeśli odrzuci, czy oddali, to sprawa się skończy. Jeśli natomiast powie, że kasacja jest słuszna, tak, to uchyli postanowienie o umorzeniu postępowania, które wydał sąd drugiej instancji, sąd powszechny rozpoznający merytorycznie sprawę – wyjaśnił dalej. Jak dodał, gdy sprawa trafi do sądu powszechnego, będzie on musiał albo uniewinnić Mariusza Kamińskiego, albo go skazać, albo umorzyć postępowanie.

Źródło: Radio Zet