– Atmosfera, jaką PO i Nowoczesna wytworzyły wokół dramatycznych wydarzeń z Wrocławia spowodowała, że część osób może w sposób przewrażliwiony reagować – powiedział w Polsat News Michał Dworczyk. Wydarzenia z Wrocławia, o których wspomniał polityk PiS to śmierć Igora Stachowiaka na komisariacie. Niedawno w tej sprawie wyszły na jaw nowe fakty. W reportażu w programie „Superwizjer” stwierdzono, że zatrzymany był rażony paralizatorem w policyjnej toalecie. W TVN24 pokazano nagranie z kamery, która była przymocowana do paralizatora. 25-latek był rażony paralizatorem w momencie, kiedy był zakuty w kajdanki, a na to nie zezwalają przepisy. Funkcjonariusze kazali zatrzymanemu zdjąć spodnie, aby go przeszukać. Po zajściach w toalecie Igor Stachowiak zmarł.
W sobotę 17 czerwca „Gazeta Wyborcza” ujawniła kolejne skandaliczne zachowanie policjantów, które miało miejsce w Lublinie. Zatrzymany przez funkcjonariuszy obywatel Francji miał zostać rażony paralizatorem w jądra. Trzy osoby usłyszały zarzuty w tej sprawie.
Czytaj też:
Policjant raził zatrzymanego paralizatorem w jądra. Trzy osoby z zarzutami
Michał Dworczyk stwierdził, że „bardzo dobrze, iż teraz wszyscy zwracają uwagę jak działają służby, ale nie można popadać w szaleństwo, że każdą interwencję policji będziemy traktować jako przekroczenie uprawnień”. – 99,9 proc. funkcjonariuszy, jestem przekonany, działa w sposób zgodny z prawem, uczciwy – podkreślił.
Polityk PiS ocenił również, że nie widzi potrzeby, by w kontekście śmierci Igora Stachowiaka powoływać komisję śledczą. – Ministrowie, którzy są odpowiedzialni za nadzorowanie służb wyjaśniali szczegółowo przed parlamentem te wszystkie kwestie. Nie róbmy kolejnego teatru politycznego – apelował.