– Gdyby opcja rządząca, która ma swojego prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, miała cokolwiek na Donalda Tuska czy Michała Tuska, to niewątpliwie nie powoływałaby komisji – stwierdziła Ewa Kopacz. Jak dodała, „trzeba było ją powołać, by polityczne zgnębić i upokorzyć młodego człowieka”. Polityk Platformy Obywatelskiej przypomniała, że sprawą wyjaśnienia afery Amber Gold zajmują się zarówno służby, jak i prokuratura.
„Obrzydliwe”
– Tę komisję trzeba było powołać, by pokazać jak można dotknąć polityka, który jest konkurentem politycznym dla Jarosława Kaczyńskiego, uderzając w jego dziecko. Ten cynizm Jarosława Kaczyńskiego bierze się z tego, że nie mając dzieci, nie jak bardzo można przeżywać takie historie, takie poniewieranie dzieci przy okazji sporów politycznych. Obrzydliwe – mówił była premier.
Przesłuchanie Tuska i „lipa”
Michał Tusk, syn byłego premiera Donalda Tuska, stanął przed komisją śledczą powołaną do wyjaśnienia okoliczności upadku Amber Gold 21 czerwca. Został wezwany w charakterze świadka, ponieważ w 2012 roku pracował zarówno dla lotniska w Gdańsku, jak i linii lotniczych OLT, których właścicielem był Marcin P., twórca Amber Gold.
Zapraszamy do lektury relacji siedmioipółgodzinnego przesłuchania, w trakcie którego Michał Tusk przyznał m.in., że zarówno on, jak i jego ojciec, zdawali sobie sprawę z tego, iż „Amber Gold to lipa”.
Czytaj też:
Siedem i pół godziny przesłuchania Michała Tuska. „Jestem tutaj, bo mój ojciec był premierem”