Piotr Liroy-Marzec do wyborów parlamentarnych szedł z hasłem legalizacji marihuany medycznej. Przez ponad rok walczył w uporem ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła i konserwatywnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie rozumieli i nie chcieli zaakceptować jego postulatów. Kiedy wreszcie 22 czerwca 2017 roku historyczna ustawa o marihuanie medycznej została przyjęta przez polski Sejm, polityk zamiast radości okazywał raczej rozczarowanie.
– To jest ta właśnie rzecz, którą popsuło PiS, mieszając się w tę ustawę – mówił poseł Liroy-Marzec. – Prawo i Sprawiedliwość powinno zrozumieć to, że jak najszybciej powinny być polskie uprawy, ponieważ jeżeli nie zapewnimy dostaw do aptek, to ludzie wrócą na ulice, a tego PiS przecież nie chce – tłumaczył.
Polityk ruchu Kukiz'15 zauważał jednak także pozytywne strony nowych przepisów. – Natomiast ważne elementy, takie jak to, że od dzisiaj zarówno chorzy jak i ich rodziny nie będą przestępcami, lekarze nie będą karani za wystawianie recept - wszystko to się zmieni. To jest bardzo duża zmiana. To jest nowa rzeczywistość dla ludzi, którzy muszą na co dzień się zmagać z tym – mówił w czwartek Sejmie.