Prof. Tomasz Nałęcz uważa, że kampania Prawa i Sprawiedliwości przeciwko przyjmowaniu uchodźców jest z punktu widzenia historycznego absurdalna. – Tak naprawdę Polak żywego uchodźcy na oczy nie widział, tego, którym PiS straszy. Mnie to do złudzenia przypomina kampanię endeków z 1912 roku, kiedy Narodowa Demokracja, będąc w kłopotliwej sytuacji i szukając "narkotyku" dla społeczeństwa, które pociągnie społeczeństwo za tymi politykami, sięgnęła po antysemityzm – ocenił. Jak mówił dalej, jeszcze w pierwszej dekadzie XX wieku ludzi niechętnych Żydom było około 30 procent. – Potem, kiedy endecja wypisała to na sztandarach, kiedy Żyd stał się symbolem zagrożenia, zła, to naprawdę problem antysemityzmu stał się jednym z największych polskiego społeczeństwa i trwa do dzisiaj – stwierdził.
Jak mówił dalej, w jego opinii Prawo i Sprawiedliwość uruchomiło demona, którego bardzo trudno będzie zapędzić z powrotem. Nałęcz stwierdził, że Jarosław Kaczyński stosował w sprawie uchodźców „wręcz goebbelsowskie metody”. – Te jego teksty, że uchodźcy przyniosą zarazki i bakterie obce, to jest język Goebbelsa z lat 30 – ocenił.
Czytaj też:
Ojciec Andrzeja Dudy: Trzeba przyjąć uchodźców. Trzeba pamiętać o miłosiernym Samarytaninie
W ostatnich dniach swoje projekty przyjęcia uchodźców w Polsce pomimo sprzeciwu rządu ogłosiły opozycyjne PO i Nowoczesna. We współpracy z samorządami oraz Kościołem zamierzają na własną rękę sprowadzić rodziny uciekających przed wojną Syryjczyków do naszego kraju.
Czytaj też:
Opozycja przyjmuje uchodźców „na wyścigi”. PO reaguje na inicjatywę Nowoczesnej