„wSieci” publikuje kolejne rozmowy szefa Amber Gold. „U mnie pracuje syn premiera”

„wSieci” publikuje kolejne rozmowy szefa Amber Gold. „U mnie pracuje syn premiera”

Centrala Amber Gold w Gdańsku
Centrala Amber Gold w Gdańsku Źródło: Wikipedia / By Artur Andrzej (Own work) [CC0], via Wikimedia Commons
Na poniedziałek 26 czerwca tygodnik „wSieci” zapowiedział publikację nowych stenogramów z podsłuchów ABW założonych szefowi Amber Gold Marcinowi P.

Z fragmentów publikowanych już teraz wynika, że Marcin P. spodziewał się wizyty służb specjalnych w siedzibie swojej firmy.

Marcin P.: Witam... [nieczytelne...]

Paweł K.: Co ty? Nie słyszałem, miałem dziś... [niezrozumiałe...]

MP: Panie Pawle, dostałem dziś informację od naszego kontrahenta, że jutro lub pojutrze mogą być u nas cisi panowie.

PK: Że mają być u was w firmie?

MP: Tak, do Emila dzwoniłem, miał się z panem skontaktować.

PK: Dobra, to ja z nim w takim razie pogadam.

MP: Dobra... [niezrozumiałe...] czekam na... [niezrozumiałe...], bo on mówił, że będzie się kontaktował i będziemy się jeszcze dziś kontaktować cały czas.

PK: Dobra.

MP: Dobra. Dziękuję.

To samo wynika z innej rozmowy.

Emil M.: Potwierdza się, do cholery, nie wiem, czy powinniśmy rozmawiać przez telefon szczerze mówiąc, bo się potwierdza, że nie jesteśmy sami... a pan jest w biurze jeszcze?

Marcin P.: Tak.

EM: Może my wyjdziemy z hotelu do pana na pięć minut - dobra?

MP: Może, panie Emilu, może byśmy się spotkali przed biurem bez telefonów?

EM: Dobrze, dobrze, ok.

MP: Dobra, to ja czekam.

EM: Dobrze, to ja zaraz Pawła...

MP: Dobra.

Z podsłuchanych rozmów wynika także, że szef Amber Gold chciał spieniężyć jak największą ilość zasobów.

Marcin P.: I one są od ręki kupowane? Pani się orientuje, jak to jest?

Pracownica NBP: Tak, tak. Do kasy musi pan podejść numer cztery od ósmej do trzynastej od poniedziałku do piątku.

MP: Dobrze, mam jeszcze jedno pytanie, bo to będzie około dziesięciu kilo, a to będzie duża kwota i nie wiem, jak to będzie w ogóle zrealizowane.

Pracownica NBP: No to... bo pan by chciał na konto pewnie, tak?

MP: Mhm.

Pracownica NBP: Nie wiem, czy istnieje taka możliwość.

Marcin P: A gotówką jest pani w stanie tyle wypłacić?

W rozmowach pojawia się także nazwisko syna ówczesnego premiera Tuska.Marcin P. stwierdza m. in.: jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera – pracował w OLT – i dopóki on pracował, to wydaje mi się, że nikt nas nie ruszył. W chwili obecnej może być tak, że ktoś nas ruszy„.

Marcin P.: Cześć Jarek, słuchaj, potrzebuję skan umowy z Tuskiem i korespondencję mailową, jaką Magda prowadziła z Tuskiem i ty jaką prowadziłeś z Tuskiem.

Jarosław Frankowski: Dobrze, y..., nie ma problemu. Skan mam w biurze, czyli muszę jakoś podjechać.

MP: Skan może być jutro, nie musi być dzisiaj.

JF: Tak, to jutro, to nie ma problemu. A korespondencję, to co - to jest kilkadziesiąt mega, więc jak to chcesz? Bo to mogę...

MP: spakujcie, powysyłajcie w różnych mailach do mnie.

JF: Dobrze. Powiedz mi, y... no dobra, Marcin, wszystko jasne.

MP: Słuchaj, jeszcze mam jedno pytanie do ciebie odnośnie... pamiętasz, mówiłeś, że Tusk ci przyniósł informację, ile Wizz Air płaci za jednego pasażera i jakie dostaje zwroty, pamiętasz?

JF: Tak, tak. On mi mówił mniej więcej, tylko nie pamiętam, kurde, kwot, wiesz?

MP: Ale on ci tego nie przysyłał w żaden sposób, tylko ci to mówił, nie?

JF: Nie, on tego nie przysyłał, jakby był ostrożny, tak.

MP: Rozumiem.

JF: Co chcesz dalej z tym zrobić, oświadczenie wydać, tak?

MP: A... no mniej więcej tak.
Źródło: wSieci