Żart strażaków zakończył się tragedią, burmistrz Krosna Odrzańskiego w szpitalu. „Jego twarz zalała się krwią”

Żart strażaków zakończył się tragedią, burmistrz Krosna Odrzańskiego w szpitalu. „Jego twarz zalała się krwią”

Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego
Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego Źródło: Facebook / Marek Cebula
Strażacy chcieli zażartować podczas festynu, a skończyło się tragedią. Burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula trafił do szpitala, lekarze walczą o to, by zachował wzrok.

Do zdarzenia doszło w sobotę 24 czerwca w Radnicy w województwie lubuskim. Burmistrz Krosna Odrzańskiego Marek Cebula pojawił się tam na festynie i zagrał w meczu piłki siatkowej „dwójek”. Cebula przebywał tam służbowo. Po meczu do burmistrza podbiegli strażacy ochotnicy, którzy chwycili go za ręce i przytrzymali. W ramach żartu chcieli oblać go wodą. Nie wiedzieli jednak, że Cebula nosi soczewki kontaktowe, a na jego twarz skierowali wodę wystrzeloną pod ogromnym ciśnieniem z działka z wozu strażackiego.

Jak opisują świadkowie wydarzeń cytowani przez „Fakt”, „twarz burmistrza zalała się krwią”. – Wiem, że woda wybiła mu z oczu szkła kontaktowe – opowiadał jeden z nich. Cebula został zabrany z festynu do szpitala, na oddział okulistyczny. Polityk nie widzi na jedno oko, na powiece drugiego ma założone cztery szwy. Trwa walka o to, by burmistrz Krosna Odrzańskiego zachował wzrok, Cebulę czeka nawet półtora roku rekonwalescencji.

Mecenas Robert Kornalewicz, pełnomocnik burmistrza, poinformował „Fakt”, że do prokuratury złożył zawiadomienie dotyczące ciężkiego uszkodzenia ciała. Odpowiedzialni za wypadek burmistrza na razie nie zostali przesłuchani.

– Burmistrz na prawe oko widzi, na razie gorzej jest z lewym – mówi „Wprost” Grzegorz Garczyński, wiceburmistrz Krosna Odrzańskiego. – Czekamy na wyniki badań – dodaje. Jak mówi, jednostka w Radnicy należy do najlepszych i korzysta z nowoczesnego sprzętu ufundowanego przez gminę. A burmistrz wkrótce miał startować w triathlonie. Teraz nie ma mowy o jakimkolwiek wysiłku.

Źródło: "Fakt", "Wprost"