Gronkiewicz-Waltz: Nie mam nic do ukrycia. To mi najbardziej zależy na wyjaśnieniu kwestii związanych z reprywatyzacją

Gronkiewicz-Waltz: Nie mam nic do ukrycia. To mi najbardziej zależy na wyjaśnieniu kwestii związanych z reprywatyzacją

Hanna Gronkiewicz-Waltz
Hanna Gronkiewicz-Waltz Źródło: Facebook / /Hanna Gronkiewicz-Waltz
Prezydent Warszawy wydała oświadczenie, w którym skomentowała sprawę reprywatyzacji działki przy ulicy Twardej. To właśnie tą nieruchomością w pierwszej kolejności zajęła się komisja weryfikacyjna.

Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że nieruchomość przy ul. Twardej 8 i 10, którą zajmuje się komisja jest własnością miasta st. Warszawy, natomiast siedziba gimnazjum nr 42 została przeniesiona na ulicę Żywnego. Polityk PO zaznaczyła, że miasto korzysta od września z zapisów tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej. „Gdyby weszła ona w życie wcześniej, moglibyśmy odmówić decyzji zwrotowej m.in. nieruchomości przy ul. Twardej. Nowe przepisy umożliwiają nam ochronę szkół, żłobków, przedszkoli, terenów zieleni. Umożliwia lepsze wsparcie lokatorów reprywatyzowanych kamienic. Uniemożliwia też oszustwa z wykorzystaniem 120 letnich kuratorów” – czytamy w oświadczeniu. Gronkiewicz-Waltz dodała, że za wejściem w życie tej ustawy nie głosowali politycy PiS w tym szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki czy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Prezydent stolicy zaznaczyła, że to ona wraz z zespołem przygotowała projekt tej ustawy.

– Trudno mi traktować wzywane osoby jako wiarygodnych świadków. Oni zwyczajnie mnie oszukali, chowając najważniejsze pismo. To jest w ogóle nie do pomyślenia, żeby moja rzeczniczka przez rzecznika MF dowiadywała się, że u nas jest jakieś pismo. Jednym słowem, dla mnie po tym oszustwie i zwolnieniu dyscyplinarnym to, co oni mówią nie ma znaczenia. Wszystko przemija: przeminie komisja, przeminą rządy PiS, wreszcie będzie normalny TK, normalne egzekwowanie prawa. Nie ma tak, żę takie rzeczy się przedawniają. Wiem, że komisja zapewnia sobie immunitet, ale to nie jest tak, że to, co się robi, nie jest do odkręcenia – mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz na briefingu prasowym.

„Sami zgłaszamy do prokuratury sprawy”

Polityk PO zaprzeczyła, jakoby ona i podlegli jej urzędnicy odmawiali współpracy ze służbami, które mają wyjaśnić wątpliwości związane z reprywatyzacją w Warszawie.„Przekazujemy wszystkie niezbędne informacje. Sami zgłaszamy do prokuratury sprawy, które – naszym zdaniem – należy dokładniej zbadać. Dziś obecna prokuratura tylko w tym roku umorzyła już ponad 20 postępowań związanych z postępowaniami zwrotowymi. Umorzyła, nie znajdując żadnych nieprawidłowości. I o ile każde wszczęcie postępowania odbywało się w błysku fleszy, to o umorzeniach niewiele słyszeliśmy. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, złożę zeznania przed każdym konstytucyjnym organem - sędzią czy prokuratorem, pod rygorem odpowiedzialności karnej. Nie mam nic do ukrycia. To mi najbardziej zależy na wyjaśnieniu wszystkich kwestii związanych z reprywatyzacją w Warszawie, bo jeśli w jakimś przypadku doszło do nadużycia, to straciło na tym miasto stołeczne Warszawa” – tłumaczyła Gronkiewicz-Waltz.

„Proszę o umożliwienie działania prokuraturze i sądom”

W dalszej części oświadczenia prezydent Warszawy przypomniała, że stołeczny ratusz złożył wniosek do NSA odnośnie sporu kompetencyjnego dotyczącego komisji weryfikacyjnej. „Proszę o umożliwienie działania prokuraturze i sądom. Proszę im pozwolić pracować i wyjaśniać ewentualne nieprawidłowości, które mogły powstać podczas całego, skomplikowanego procesu reprywatyzacji: zarówno na etapie sądów, przy decyzjach Samorządowego Kolegium Odwoławczego czy ministerstw” – zaapelowała polityk PO dodając, że „podejmowanie przez komisję czynności, które mają znamiona przemocy prawnej, wbrew literalnej i celowościowej wykładni przepisu art. 12 ustawy może być odebrane jako naruszenie podstawowej zasady postępowania administracyjnego”.

Czytaj też:
Były szef BGN zeznaje: Gronkiewicz-Waltz mogła uratować szkołę. Wiedziała o tym i odpuściła

Źródło: Facebook / Hanna Gronkiewicz-Waltz