Ziobro o szczegółach afery lichwiarskiej w Gdańsku. „Jest prawie stu pokrzywdzonych, którzy stracili domy”

Ziobro o szczegółach afery lichwiarskiej w Gdańsku. „Jest prawie stu pokrzywdzonych, którzy stracili domy”

Zbigniew Ziobro
Zbigniew ZiobroŹródło:Newspix.pl / KAROL SEREWIS
Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro przedstawił we wtorek informację o działalności dużej grupy przestępczej z Gdańska, która od lat dokonywała przestępstw związanych z udzielaniem lichwiarskich pożyczek.

– To szczególnie bulwersująca sprawa. Jak ustaliła prokuratura, jest już prawie stu pokrzywdzonych – ludzi, którzy stracili mieszkania i domy. A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Pokrzywdzonych może być nawet trzy razy więcej. Mamy bowiem do przeanalizowanie jeszcze około 600 aktów notarialnych, które budzą wątpliwość. Straty, jakie ponieśli ludzie, którzy padli ofiarą lichwiarzy, już teraz wynoszą około 16 milionów złotych – powiedział podczas konferencji prasowej Zbigniew Ziobro.

Prokurator Generalny poinformował również, że sprawa gangu lichwiarzy z Gdańska to jedna z pierwszych w Polsce, w których prokuratura zamierza zastosować nowe, uchwalone z mojej inicjatywy przepisy o tzw. konfiskacie rozszerzonej. Chodzi o rozwiązania, które od lat z powodzeniem funkcjonują w Europie, a które długo czekały na wprowadzenie w Polsce. Chodzi o konfiskowanie pochodzących z przestępstw pieniędzy i majątków, które sprawcy tych przestępstw ukrywają, przepisując na członków rodziny albo inne osoby.

Śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gdańsku obejmuje już 87 nieruchomości i ponad 25 osób biorących udział w lichwiarskim procederze. Osoby te - w różnych konfiguracjach - jako pośrednicy, pożyczkodawcy (strony umowy pożyczki i przeniesienia własności), jako osoby faktycznie przekazujące kwoty pożyczki pokrzywdzonym w imieniu formalnych pożyczkodawców (tzw. słupów), a także osoby z tego samego kręgu towarzyskiego, zawodowego (firmy prowadzące działalność w zakresie pośrednictwa finansowego) i rodzinnego.

Sposób działania sprawców

Najczęściej sprawcy kontaktowali się z pokrzywdzonymi poprzez pośredników, którzy zajmowali się wyszukiwaniem pokrzywdzonych w Internecie na tzw. giełdzie pożyczek gotówkowych, a nawet na tablicy ogłoszeń licytacyjnych w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Pokrzywdzeni byli na ogół osobami posiadającymi zadłużone nieruchomości, bądź też były zadłużone, najczęściej w bankach, parabankach i innych podobnych instytutach pożyczkowych, wspólnotach mieszkaniowych, czy wobec urzędów gmin z tytułu wykupu lokali mieszkalnych, wobec których prowadzone były już postępowania komornicze, w których wyznaczone już były terminy licytacji nieruchomości. Pokrzywdzeni nie mieli możliwości uzyskania pożyczek, czy kredytów bankowych. Pokrzywdzeni to osoby, które były w trudnej sytuacji finansowej, a ich jedyny majątek stanowiły nieruchomości (prawo własności, czy też spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego). Pokrzywdzeni zaciągali pożyczki w celu spłacenia swych dotychczasowych zobowiązań.

Umowy pożyczek

Pożyczki miały formę umów pożyczek zabezpieczonych przeniesieniem własności nieruchomości na pożyczkodawców do czasu zwrotu im pożyczki lub umów sprzedaży połączonych z prawem odkupu w przypadku zwrotu pożyczki w określonym terminie za cenę nabycia. Umowy były zawierane na okres 3 lub 6 miesięcy. Oprocentowanie wskazane w akcie notarialnym to od 10 - 20 %, ale faktycznie osiągało wysokość nawet 80 proc. Wartość utraconych praw własności przez pokrzywdzonych, ujętych w wyodrębnionych wątkach, wynosi łącznie ok. 16 mln zł. Z czego największą wartość posiadała nieruchomość o wartości 600 tyś. zł. Średnia wartość nieruchomości utraconych przez pokrzywdzonych to ok. 200 - 250 tyś. zł.

Pokrzywdzeni otrzymywali mniejsze kwoty pożyczek od tych zapisanych w umowach pożyczek i sprzedaży. W większości przypadków pokrzywdzeni nie byli świadomi, że umowa notarialna opiewa na większą wartość udzielonej pożyczki, aniżeli faktycznie została udzielona. Przy czym różnice między obiema wartościami wynosiły nawet do 80 proc. Wartości nieruchomości ujęte w aktach notarialnych za każdym razem były zaniżone nawet do 50 proc. rzeczywistej wartości nieruchomości. Pożyczkodawcy umieszczali w aktach notarialnych zapisy o możliwości przedłużenia terminu zwrotu pożyczki o kolejny określony czas w zmian za spłatę części pożyczki. Często jednak w przypadku zgłoszenia przez pokrzywdzonych takiej możliwości przedłużenia okresu trwania pożyczki pożyczkodawcy lub współpracujący z nimi pośrednicy bądź stawali się nieosiągalni, bądź żądali większej kwoty, niż ta wynikająca z umowy do przedłużenia okresu spłaty pożyczki, tym samym doprowadzając pokrzywdzonych do tego, że tracili swoje nieruchomości, mimo deklarowanego zamiaru spłaty części zobowiązania.