Tekst „Die Moskau-Reise des Herrn Kownacki”
ukazał się na łamach papierowego wydania niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”
. Autor tekst Konrad Schuller twierdzi, że obecny szef MON Antoni Macierewicz przez wiele lat był otoczony siecią działaczy, których można określić jako prorosyjskich. FAZ wymieniło m.in. byłego wiceszefa Polskiej Grupy Zbrojeniowej Mariana Szołuchę, który odszedł ze stanowiska po tym, jak ujawniono jego związki z prorosyjkim think-tankiem ECAG. Według niemieckiego dziennikarza z polityczne powiązania z Rosją ma również wiceszef resortu Bartosz Kownacki. Konrad Schuller twierdzi, że w 2012 roku wiceminister na zaproszenie ECAG uczestniczył jako obserwator w wyborach prezydenckich w Rosji. Ponadto, polityk PiS miał należeć do prorosyjskich struktur transeuropejskiej prawicy, z którymi są związani m.in. ojciec Marine Le Pen Jean-Marie Le Pen oraz Nick Griffin, szef brytyjskich nacjonalistów. FAZ powołuje się na słowa wiceszefa prorosyjskiej partii Zmiana, kory twierdzi, że Kownacki nawiązał kontakty z Rosją za pośrednictwem Mateusza Piskorskiego, szefa ugrupowania, który został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Piskorski miał też wprowadzić Kownackiego w n„acjonalistyczne kręgi w Europie, które wychwalają Putina, zrzeszone w Sojuszu Europejskich Ruchów Narodowych (AENM)”
.
O tym, że Kownacki miał pomagać AENM miał mówić m.in. Nick Griffin. Wszystkie te powiązania Kownackiego stawiają w krzywym świetle jego szefa, ministra obrony narodowej Macierewicza" – pisze „FAZ”
.
W odpowiedzi na artykuł, który ukazał się w niemieckiej prasie Bartosz Kownacki wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że nie utrzymywał żadnych kontaktów z Mateuszem Piskorskim oraz innymi działaczami partii Zmiana. Wiceszef MON zaprzeczył jakoby był w Moskwie jako obserwator z ramienia ECAG. Polityk PiS zaznaczył, że został zaproszony przez Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych, który jest finansowany przez Parlament Europejski. W opinii wiceministra niemiecki dziennikarz jest nierzetelny i niekompetentny, a artykuł został napisany pod założoną wcześniej tezę. Kownacki zażądał również sprostowania oraz zapowiedział możliwość podjęcia kroków prawnych chroniących jego dobre imię.