„Diagnoza PiS jest dobra, ale dawka leku śmiertelna. Zabije pacjenta, czyli sądownictwo”

„Diagnoza PiS jest dobra, ale dawka leku śmiertelna. Zabije pacjenta, czyli sądownictwo”

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-KamyszŹródło:Newspix.pl / LUKASZ KRAJEWSKI / FOKUSMEDIA.COM.PL
Lider PSL w programie „Kawa na ławę” w TVN24 przyznał rację PiS w kwestii potrzeby reformy sądownictwa. Dodał jednak, że środki podjęte przez rząd są niewspółmierne do problemu.

W niedzielnym programie TVN24 „Kawa na ławę” politycy różnych opcji omawiali najgorętszy obecnie temat w kraju. Zdaniem większości reforma sądownictwa w proponowanym przez PiS kształcie jest nie do przyjęcia. W przeciwieństwie jednak bo wojowniczo nastawionych kolegów polityków, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL starał się łagodzić sytuację i przyznał PiS rację w jednym aspekcie. – Prawo i Sprawiedliwość miało dobrą diagnozę i trafiło na podatny grunt chęci zmian naszych rodaków w wymiarze sprawiedliwości – stwierdził. Dodał jednak, że politycy tej partii nie powinni się dziwić obecnemu „wybuchowi emocji”, jak to określił.

Czytaj też:
Lider PSL: Ziobro ma teraz większą władzę niż Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński

– Diagnoza była postawiona dobrze, ale to, co proponuje PiS, jest śmiertelną dawką, która zabije pacjenta, jakim jest sądownictwo – stwierdził obrazowo. Zwrócił też uwagę na niebywały pośpiech, z jakim rządzący starają się przeprowadzić bardzo istotne dla ustroju państwa zmiany. – Nie możemy ufać w dobrą wolę PiS, bo nie było konsultacji społecznych przy ustawach – zwrócił uwagę. Jego zdaniem jedyną nadzieją w obecnej sytuacji jest weto prezydenta Andrzeja Dudy. W to jednak nie wierzą przedstawiciele pozostałych partii opozycyjnych, którzy w niedzielę o godzinie 15 wyszli na ulice polskich miast, zaprotestować przeciwko reformie.

Czytaj też:
To będzie dzień protestów opozycji. „Jesteśmy świadkami zamachu stanu”

Burza wokół reformy sądownictwa

W ten sam dzień, gdy Sejm zdecydował o wygaszeniu mandatów członków Krajowej Rady Sądownictwa oraz poszerzył uprawnienia resortu sprawiedliwości w sprawowaniu kontroli nad sądami powszechnymi, pojawił się kolejny projekt. Tym razem chodzi o zmianę składu Sądu Najwyższego. Liczący wraz z uzasadnieniem 139 stron projekt zakłada przede wszystkim wygaszenie trwających kadencji sędziów Sądu Najwyższego i automatyczne przeniesienie ich w stan spoczynku z zastrzeżeniem, że minister sprawiedliwości będzie mógł wskazać nazwiska osób, których ruch ten nie obejmie. Co więcej, w myśl projektowanych przepisów to minister sprawiedliwości, a nie sędziowie, będzie tworzyć regulamin funkcjonowania Sądu Najwyższego.

Czytaj też:
Ziobro zyskuje nowe uprawnienia. „Wprowadzamy mechanizmy realnej kontroli”