Był nagi, miał różaniec w ręku i krzyczał: „módlcie się!”. Na koniec pogryzł ratowników

Był nagi, miał różaniec w ręku i krzyczał: „módlcie się!”. Na koniec pogryzł ratowników

Straż Miejska
Straż MiejskaŹródło:Newspix.pl / JAKUB GRUCA/FOKUSMEDIA
Krakowscy strażnicy miejscy spostrzegli we wtorek mężczyznę, który nagi biega po bulwarach wiślanych. Na widok funkcjonariuszy, mężczyzna wskoczył do wody. Kiedy ratownicy WOPR próbowali go uratować, ten pogryzł do krwi jednego z nich, a później także dwóch strażników miejskich. W ręku trzymał różaniec i dowód osobisty, wykrzykując: „módlcie się!”.

– Podawał mu (ratownik WOPR - red.) koło. Mężczyzna to koło odpychał, wyślizgiwał się, absolutnie nie chciał, żeby mu udzielić pomocy. Był nagi, najprawdopodobniej pod wpływem substancji psychoaktywnych. W jednej ręce miał dowód osobisty, a w drugiej różaniec. Wykrzykiwał, żebyśmy się modlili – opowiada Gabriela Rybska z WOPR-u.

Przy brzegu Wisły mężczyzna pogryzł dwóch strażników miejskich i ratownika. Wciąż wierzgał, pluł i próbował uciec. W końcu został obezwładniony i doprowadzony do radiowozu straży miejskiej. Wciąż jednak był agresywny i nie chciał przesiąść się do karetki. Ostatecznie zarówno on, jak i strażnicy miejscy oraz ratownicy WOPR-u trafili do szpitala. Podejrzewa się, że mężczyzna mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających.

Źródło: Radio Kraków, lovekrakow.pl