– Nikt nie zaszkodził ochronie życia i likwidacji aborcji eugenicznej tak bardzo jak Ordo Iuris, zgłaszając projekt, w którym przewidziano karę więzienia. Nie było dobrego wyjścia w rozumieniu politycznym. Proszę nam zaufać, sprawa jeśli chodzi o eugenikę jest do załatwienia, ale to trzeba robić mądrze, kiedy inne sprawy się uspokoją. Bo polegniemy w pięknym stylu, jak w Greku Zorbie – mówił Joachim Brudziński.
Zaznaczył, że „wrzucenie tego projektu w takim kształcie, mówienie o tym, że kobieta dopuszczająca się tego strasznego czynu, jakim jest aborcja, powinna trafić do więzienia, dało argumenty i paliwo tym na czarno ubranym paniom, które wyległy na ulicę”. Ocenił, że w ten sposób „doprowadzono do sytuacji, w której nie było dobrego wyjścia w rozumieniu politycznym”. Jak mówił, PiS musi „brać na swoje ramiona odpowiedzialność za decyzje polityczne, za skutki tych decyzji”. – Bo można przyjąć taką postawę Soplicy: „ja z synowcem, szlachta na koń siędzie i jakoś to będzie”. Możemy przeprowadzić taką szarżę i piękną katastrofę urządzić sobie i Polsce – podkreślił.
Dodał przy tym, że „zdecydowana większość, jeśli nie wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości” są za zakazem aborcji. Jego zdaniem, jeżeli nie zmieni się przepisów dot. aborcji może dojść do „przesunięcia tej wajchy w drugą stronę i być może kwestiami dot. rodziny będą się zajmowali ludzie pokroju jednej pani posłanki, która w poprzedniej kadencji z Ruchu Palikota w polskim Sejmie zasiadała”.