MON chce kupić broń agitacyjną. Jest ogłoszenie o miotaczach i pociskach ulotkowych

MON chce kupić broń agitacyjną. Jest ogłoszenie o miotaczach i pociskach ulotkowych

Szef MON Antoni Macierewicz
Szef MON Antoni Macierewicz Źródło:Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS / FOTONEWS
„Rakietowy pocisk ulotkowy” i „ręczny miotacz ulotkowy” – nad zakupem tego typu amunicji zastanawia się Inspektorat Uzbrojenia. Sprawę szerzej opisał portal Onet.pl.

27 i 28 lipca na stronach Inspektoratu Uzbrojenia w sekcji „Dialog techniczny” pojawiły się dwa ogłoszenia o zamiarze przeprowadzenia takiego dialogu w zakresie „ręcznego miotacza ulotkowego” i „rakietowego pocisku ulotkowego”. Takie postępowanie ma na celu ustalenie wymagań i zarekomendowanie zakupu tego typu amunicji.

Zgodnie z dokumentami zamieszczonymi na stronie Inspektoratu Uzbrojenia, MON chce dokonać zakupu 1400 rakietowych pocisków ulotkowych w latach 2019-2022 (kaliber od 120 do 150 mm, każdy z nich musi mieć możliwość rozrzucenia 1400 ulotek w formacie A6 lub dwa razy tyle w formacie A7). Natomiast ręcznych miotaczy ulotkowych ma być dwa tysiące (do 2026 roku).

W rozmowie z dziennikarką Onetu Edytą Żemłą eksperci oceniają, że takie systemy walki informacyjnej „były używane w poprzedniej epoce”. Tak twierdzi m.in. gen. Waldemar Skrzypczak, były wiceminister obrony i były dowódca Wojsk Lądowych. Specjaliści wskazują, że obecnie lepiej byłoby skupić się na cyberprzestrzeni i tam zaangażować większe siły, zwłaszcza w zakresie walki z dezinformacją.

twitter

Andrzej Kiński, redaktor naczelny miesięcznika „Wojsko i Technika”, w rozmowie z Onetem wskazuje natomiast, że można mieć zastrzeżenia do takich „środków propagandy”, ale właśnie w ich archaiczności dopatruje się ewentualnych zalet. – W dobie wojny asymetrycznej stare, sprawdzone narzędzia mogą się okazać użyteczne – mówi Kiński.

Źródło: Onet.pl