Od 1 października 2017 roku wiek emerytalny w Polsce zostanie obniżony do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jak wynika z ustaleń Reutersa, który dotarł do pisma Komisji Europejskiej do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej, Komisja ma zastrzeżenia do tego rozwiązania. Według KE obniżenie wieku emerytalnego w ten sposób może uderzyć „w kluczowy filar” Unii Europejskiej, jakim jest równe traktowanie kobiet i mężczyzn.
Podczas konferencji prasowej Sekretarz Stanu w resorcie rodziny Kazimierz Michałkiewicz poinformował, że bez względu na zastrzeżenia ze strony Komisji Europejskiej, reforma emerytalna wejdzie w życie w październiku tego roku. Przedstawiciel resortu podkreślił, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest już gotowy na przyjmowanie wniosków. W opinii Michałkiewicza, w piśmie, które strona rządowa otrzymała od Komisji Europejskiej nie znalazło się nic, co by zaburzało przygotowania do reformy. Z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek podkreślił, że zróżnicowany wiek emerytalny kobiet i mężczyzn obowiązuje w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej w: Austrii, Bułgarii, Czechach, Chorwacji, na Litwie, w Rumunii, w Wielkiej Brytanii. Na potwierdzenie swoich słów Bochenek przytoczył artykuł 7 dyrektywy 79/7/EWG z dnia 19 grudnia 1978 roku.
Ponadto, obecnie w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trwają prace nad przygotowaniem odpowiedzi na wystąpienie Komisarzy Marianne Thyssen i Very Jourova z dnia 4 sierpnia 2017 r. – Nie mamy wątpliwości, że przepisy wprowadzające zróżnicowany wiek emerytalny dla kobiet oraz dla mężczyzn są prawidłowe i zgodne z oczekiwaniami społecznymi jak również polską tradycją i stanem pierwotnym obowiązującym przed dniem 1 października 2017 r., a więc również w okresie, w którym Polska wstąpiła do Unii Europejskiej – tłumaczą przedstawiciele resortu.