Prezes TK podjęła kontrowersyjną decyzję. Do sprawy odniósł się RPO

Prezes TK podjęła kontrowersyjną decyzję. Do sprawy odniósł się RPO

Prezes TK Julia Przyłębska
Prezes TK Julia Przyłębska Źródło: trybunal.gov.pl
Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, obecna prezes Trybunału Konstytucyjnego zadecydowała o przerwaniu porozumienia dotyczącego tłumaczenia wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Trzy lata temu przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Najwyższego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego zawarli porozumienie o tłumaczeniu orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zobligowano się wówczas do tłumaczenia 10 wyroków rocznie.

Prezes TK, Julia Przyłębska o decyzji rozwiązania porozumienia, poinformowała listownie ministra spraw zagranicznych. Pismo zostało wysłane już w maju, a kilka dni temu ujawnił je Piotr Rachtan, były redaktor serwisu „TK Monitor Obserwacyjny” – zamkniętego po przejęciu Trybunału przez PiS. Treść korespondencji opublikowała „Gazeta Wyborcza”.

„Szanowny Panie Ministrze, uprzejmie informuję, że Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję o zakończeniu realizacji postanowień Porozumienia w sprawie tłumaczenia i udostępniania orzeczeń ETPC” – napisała Przyłębska.

„Specjalnie mnie nie zaskoczyło”

Rzecznik praw obywatelskich zamieścił na Facebooku wpis, w którym skomentował decyzję Przyłębskiej. Stwierdził w nim, że „wypowiedzenie porozumienia przez sędzię Julię Przyłębską specjalnie go nie zaskoczyło”. Wytłumaczył, że tłumaczenie wyroków jest przydatne dla osób, które „mogą dowiedzieć się, jak interpretować poszczególne prawa człowieka, w jaki sposób były stosowane w konkretnych sytuacjach, oraz jak do niektórych stanów faktycznych odnosił się Trybunał w Strasburgu”.

Bodnar zaapelował do prawników oraz firm zajmujących się tłumaczeniami, aby dobrowolnie przejęły na siebie to zadanie. Dotąd wniosek rzecznika został udostępniony na Facebooku 245 razy, wiele osób zadeklarowało już swoją gotowość do wzięcia udziału w przyszłych tłumaczeniach.

facebook

Źródło: Gazeta Wyborcza