Z opowieści polskich strażników granicznych wynika, że sporym problemem na naszych granicach jest ruch pozornie nieszkodliwych grup. Amatorzy selfie, grzybiarze i turyści to osoby najczęściej nielegalnie przekraczające naszą granicę. W sezonie turystycznym przysparzają polskim pogranicznikom wiele pracy. Bardzo często też w ogóle nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. A te mogą ich drogo kosztować.
– Trudno znaleźć wytłumaczenie dla lekkomyślności selfie-maniaków, którzy zupełnie świadomie przekraczają granicę tylko po to, aby zrobić sobie zdjęcie, i nie robią sobie nic z zakazów, o których informują ich znaki. Nielegalne przekroczenie granicy jest czynem karalnym na podstawie art. 49a § 1 kodeksu wykroczeń zagrożonym karą grzywny w wysokości do 500 złotych – mówi rzeczniczka Komendy Głównej Straży Granicznej, Agnieszka Golias w rozmowie z portalem Gaezeta.pl.
Według strażników granicznych najpopularniejszym miejscem dla popularnego selfie jest zewnętrzna granica Unii Europejskiej, a zwłaszcza ta z Ukrainą przebiegającą w Bieszczadach. W rekordowym dniu tego lata – 16 sierpnia, zatrzymano w tym miejscu aż 8 amatorów zdjęć robionych sobie samemu.
Kosztowne pamiątki
Na swojej stronie internetowej Straż Graniczna opisała przykładowe 2 dni ze swojej pracy w sierpniu, kiedy mandatami za nielegalne przekroczenie granicy w Bieszczadach ukarano aż 5 osób. Wszyscy ukarani to turyści, którzy nie oparli się pokusie zrobienia sobie zdjęcia z ukraińskim słupem granicznym w tle jako pamiątki z wakacji.
W niedzielę, 6 sierpnia, dwoje obywateli Irlandii przebywających spędzających wakacje na Podkarpaciu, mimo widocznych zakazów weszło na pas drogi granicznej w okolicy miejscowości Hermanowice. 44-lenia kobieta oraz 21-letni mężczyzna chcieli z bliska zobaczyć zewnętrzną granice Unii Europejskiej, a „selfie” z granicy miało być pamiątką. Za wejście na pas drogi granicznej para został ukarana mandatami karnymi w wysokości po 100 zł.
Dwa dni później, 8 sierpnia, trójka polskich turystów – 38-letnia mieszkanka Gdańska, 32-latka z województwa łódzkiego i 38-latek z województwa podkarpackiego – nielegalnie przekroczyła w Bieszczadach granicę z Polski na Ukrainę i z powrotem tylko po to, aby zrobić sobie zdjęcia z ukraińskim słupem granicznym w tle. Wszyscy musieli zapłacić mandaty (od 50 do 100 zł) wystawione przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.
„Co roku, w okresie wakacyjnym zwiększa się liczba osób – turystów, którzy lekkomyślnie przekraczają linię granicy. Ciekawość i lekkomyślność nie są w tym przypadku żadnym usprawiedliwieniem. Nielegalne przekroczenie granicy jest czynem karalnym na podstawie art. 49a § 1 kw zagrożonym karą grzywny w wysokości do 500 złotych” – przypomina Straż Graniczna.
Galeria:
Jak politycy spędzają wakacje?