Nie dron, a bezzałogowy samolot szpiegowski. Nieoficjalne ustalenia po incydencie koło polskiej granicy

Nie dron, a bezzałogowy samolot szpiegowski. Nieoficjalne ustalenia po incydencie koło polskiej granicy

Dron fotolia.pl / Autor: vitals
Jak ustaliło RMF FM, dron, który rozbił się niedaleko Kętrzyna, mógł być rosyjskim bezzałogowym samolotem szpiegowskim.

We wtorek, 29 sierpnia, w Nowej Różance (niecałe 30 kilometrów od rosyjskiej granicy) w gminie Kętrzyn na terenie jednej z prywatnych posesji rozbił się dron z kamerą. Jak opisywał lokalny portal Ketrzynnews.pl, urządzenie spadło niedaleko domu jednej z mieszkanek, a znalazł je jej mąż, który zawiadomił straż graniczną. Już wtedy nieoficjalnie donoszono o tym, że dron mógł pochodzić z Rosji, ponieważ znajdowały się na nim napisy w tym języku.

Dwa dni później, 31 sierpnia, RMF FM poinformowało nieoficjalnie, że prokuratura i służby, zajmujące się sprawą, ustaliły, że maszyna nie była wcale dronem, jaki można kupić w sklepie, a rosyjskim bezzałogowym samolotem szpiegowskim. Dziennikarze RMF FM zastrzegają jednak, że tych informacji nie chcą oficjalnie potwierdzić „żadne służby”.

Pojawiają się różne interpretacje, m.in. taka, że maszyna służyła do szpiegowania (w pobliżu polskiej granicy w Rosji i na Białorusi trwają przygotowania do manewrów Zapad 2017, a niedaleko Kętrzyna stacjonują amerykańscy żołnierze). Inna wersja mówi o tym, że urządzenie, według służb, mogło nie należeć do wojska, a do przemytników. Niewykluczone jest też, że bezzałogowy samolot został wykorzystany do prowokacji.

Czytaj też:
Tajemnicze zdarzenie niedaleko granicy z Rosją. Na prywatną posesję spadł dron z kamerą

Źródło: RMF FM