Kazali mu klęczeć pod stołem, wszystko nagrywali. Policjanci oskarżeni o znęcanie się nad zatrzymanym

Kazali mu klęczeć pod stołem, wszystko nagrywali. Policjanci oskarżeni o znęcanie się nad zatrzymanym

Policja / fotolia.pl / Autor: Radoslaw Maciejewski
Dwóch krakowskich policjantów – Przemysław D. oraz Dominik K. – zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień oraz znęcanie się psychiczne i fizyczne nad nietrzeźwym mężczyzną. W komunikacie Prokuratura Okręgowa w Krakowie informuje ponadto, że D. znęcał się fizycznie nad członkiem swojej rodziny, nakłaniał innego funkcjonariusza policji do ujawnienia połączeń telefonicznych i danych osobowych abonentów łączących się z numerem telefonu jego żony.

Pokrzywdzony przebywał w jednej z miejscowości koło Zabierzowa i z jednym ze znajomych oglądał mecz piłkarski, pijąc przy tym alkohol. Po spożyciu kilku piw wyszedł z lokalu na zewnątrz. Był pod silnym wpływem alkoholu, stracił orientację w czasie i przestrzeni i odzyskał świadomość na terenie kamieniołomu.

Na miejsce przybył patrol funkcjonariuszy policji w składzie obydwu oskarżonych. Pokrzywdzony zapytał przybyłych funkcjonariuszy, czy mogliby go podwieźć do szwagra, na co usłyszał od nich słowa: „a co my, k….., taksówka?”. Dominik K. zapytał pokrzywdzonego o dokumenty, zaś Przemysław D. zasugerował, czy nie mógłby zadzwonić do kogoś bliskiego. Pokrzywdzony wyjął swój telefon komórkowy i wykręcił numer swojej siostry, która jednak nie słyszała rozmówcy w słuchawce. Oskarżeni funkcjonariusze, podczas transportowania pokrzywdzonego do siedziby komisariatu policji byli wulgarni i wyśmiewali się z pokrzywdzonego.

Co działo się na komisariacie?

Następnie funkcjonariusze udali się do pomieszczenia przeznaczonego dla funkcjonariuszy pełniących służbę patrolową. Tam Dominik K. kazał pokrzywdzonemu wejść pod stół i klęknąć. Przemysław D. udał się do dyżurnego po formularze potrzebne do wypełnienia dokumentów. Kiedy Przemysław D. powrócił do pomieszczenia, w którym znajdował się pokrzywdzony z drugim oskarżonym, widząc klęczącego pod stołem pokrzywdzonego rozpoczął nagrywanie filmu przy użyciu telefonu komórkowego. Po krótkiej wymianie zdań, pokrzywdzony próbował wstać i usiąść na krześle, co wzburzyło Przemysława D., który nogą wykopał krzesło spod jego pośladków, powodując jego upadek na podłogę. Po chwili, na nagraniu widać zrezygnowanego i poniżonego pokrzywdzonego pod stołem, kręcącego z niedowierzaniem i bezsilnością głową.