Pokrzywdzony przebywał w jednej z miejscowości koło Zabierzowa i z jednym ze znajomych oglądał mecz piłkarski, pijąc przy tym alkohol. Po spożyciu kilku piw wyszedł z lokalu na zewnątrz. Był pod silnym wpływem alkoholu, stracił orientację w czasie i przestrzeni i odzyskał świadomość na terenie kamieniołomu.
Na miejsce przybył patrol funkcjonariuszy policji w składzie obydwu oskarżonych. Pokrzywdzony zapytał przybyłych funkcjonariuszy, czy mogliby go podwieźć do szwagra, na co usłyszał od nich słowa: „a co my, k….., taksówka?”. Dominik K. zapytał pokrzywdzonego o dokumenty, zaś Przemysław D. zasugerował, czy nie mógłby zadzwonić do kogoś bliskiego. Pokrzywdzony wyjął swój telefon komórkowy i wykręcił numer swojej siostry, która jednak nie słyszała rozmówcy w słuchawce. Oskarżeni funkcjonariusze, podczas transportowania pokrzywdzonego do siedziby komisariatu policji byli wulgarni i wyśmiewali się z pokrzywdzonego.
Co działo się na komisariacie?
Następnie funkcjonariusze udali się do pomieszczenia przeznaczonego dla funkcjonariuszy pełniących służbę patrolową. Tam Dominik K. kazał pokrzywdzonemu wejść pod stół i klęknąć. Przemysław D. udał się do dyżurnego po formularze potrzebne do wypełnienia dokumentów. Kiedy Przemysław D. powrócił do pomieszczenia, w którym znajdował się pokrzywdzony z drugim oskarżonym, widząc klęczącego pod stołem pokrzywdzonego rozpoczął nagrywanie filmu przy użyciu telefonu komórkowego. Po krótkiej wymianie zdań, pokrzywdzony próbował wstać i usiąść na krześle, co wzburzyło Przemysława D., który nogą wykopał krzesło spod jego pośladków, powodując jego upadek na podłogę. Po chwili, na nagraniu widać zrezygnowanego i poniżonego pokrzywdzonego pod stołem, kręcącego z niedowierzaniem i bezsilnością głową.