Minister obrony narodowej w dniu 90. miesięcznicy smoleńskiej zdradził, że Jarosław Kaczyński przedstawił w związku z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy TU-154M dwie możliwości. – Albo w sposób otwarty powiemy, że nie jesteśmy zdefiniować sytuacji, albo ją przedstawimy. Myślę, że dzisiaj mogę zagwarantować, że przedstawimy odpowiedź. Materiały, którymi dysponujemy pozwalają jasno wyjaśnić sytuację – wskazał Macierewicz.
Szef ministerstwa, w ramach którego pracuje tzw. podkomisja smoleńska, zaznaczył, że obecnie jego eksperci dysponują licznymi materiałami. Mowa m.in. o danych dotyczących analizy lotu a także materiałach powstałych w oparciu o bliźniaczy model samoloty i zdjęcia. – To pozwoliło dokonać cyfrowej struktury samolotu, została ona przekazana do najlepszego instytutu na świecie, który zajmuje się takimi rekonstrukcjami - wskazał Antoni Macierewicz.
Tajemniczy instytut
Minister obrony narodowej zapewnił, że dzięki analizie przeprowadzonej przez ekspertów, możliwe będzie przedstawienie Polakom szczegółowego przebiegu wydarzeń, które doprowadziły do katastrofy. – To inny poziom jeżeli chodzi o precyzje, jak i stopień naukowej wiarygodności. Te wszystkie materiały pokazywały przebieg wydarzeń, ale nie miały takiej wiarygodności, jak instytut, który podjął z nami współpracę – podkreślił szef resortu obrony. Antoni Macierewicz nie chciał zdradzić, o jaki instytut chodzi.
– Na razie zachowam te informacje dla siebie, znajdujemy się w sytuacji w której ta sprawa, wyjaśnienie dramatu smoleńskiego to nie tylko kwestia sporu intelektualnego. To nie tylko dyskusja wśród naukowców, to element bardzo poważnej walki politycznej, w której bierze udział jedno z największych mocarstw na świecie, które jest zainteresowane tym, żeby wyjaśnienie prawdy nie miało miejsca – wyjaśniał minister, podkreślając, że „nie ma zamiaru narażać tych osób ze względu na posługiwanie się prawdą”.
– Ten instytut nie było trudno namówić do współpracy. Sprawa smoleńska fascynuje najwybitniejszych naukowców na całym świecie. Jest to przez propagandę rosyjską podważane – podsumował minister.