Jak tłumaczy prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, pensja pochodzi ze składek. – Po pierwsze, naprawdę chciałbym aż tyle zarabiać. Po drugie nikt z członków kierownictwa Związku Nauczycielstwa Polskiego albo z pracowników zarządu głównego w najmniejszym stopniu nie korzysta z pieniędzy budżetowych, i tym się różnimy od pensji pani minister Anny Zalewskiej. A po trzecie, jak ktoś nie ma argumentów dotyczącą wzrostu wynagrodzeń nauczycieli, to najczęściej posługuje się tego rodzaju retoryką – zaznaczył.
Sławomir Broniarz poinformował ponadto, że będzie się domagał sprostowania nieprawdziwych informacji podanych przez minister Annę Zalewską. – Jestem absolutnie przekonany, że minister nie ma żadnego dokumentu, który stwierdzałby, ile zarabia prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego – podkreślił. Dodał też, że według niego nie było to przypadkowe posunięcie minister. – My się teraz nie będziemy zastanawiali, jak są finansowani nauczyciele czy służba zdrowia, tylko ile zarabia prezes tego, czy innego związku – dodał.
Czytaj też:
Minister edukacji: Prezes ZNP zarabia 18 tysięcy złotych