Pytania Patryka Jakiego z Solidarnej Polski
Hanna Gronkiewicz-Waltz pytana przez dziennikarkę magazynu „Czarno na Białym” Brygidę Grysiak o to, dlaczego chciała osobiście nadzorować Biuro Gospodarki Nieruchomości przez ponad dwa lata odpowiedziała, że było to spowodowane faktem, iż „prezydent Jakubiak odszedł na szefa KNF-u”. Przyznała, że myślała, aby na to stanowisko wyznaczyć sekretarza Maćkowiaka, jednak „były napięcia między nim a dyrektorem już kilka lat wcześniej”. Prezydent Warszawy uznała także, że aresztowanych urzędników kontrolować miał dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami.
Pytania Bartłomieja Opalińskiego z PSL
„Co oznaczają zeznania pracowników ratusza, wedle których”z góry„ był nacisk, aby wydawać 250 decyzji zwrotowych rocznie?” – pytała dziennikarka prezydent Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała, że chodzi o jednego pracownika, którego „oddała do prokuratora”. Na pytanie, czy ta osoba kłamie, prezydent odpowiedziała, że „kłamie we wszystkim” i „dostał teraz pracę od PiS-u”.
Pytana o to, dlaczego chciała mieć na swoim biurku akta reprywatyzacyjne kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 prezydent Warszawy stwierdziła, że „to nie jest jej reprywatyzacja”. – Lech Kaczyński zwrócił Naokawskiego. Nie domagałam się, żeby na moje biurko, tylko żeby wysłać do wojewody, na skutek publikacji, żeby to sprawdził. Sprawdził – poinformowała i dodała, że potem wojewoda odesłał dokumenty i przekazał, że „nie jest kompetentny w tym zakresie”.
Pytania Adama Zielińskiego z Kukiz'15
Zieliński przekazał dziennikarce TVN24 pytanie dotyczące rzekomo istniejącej procedury akceptacyjnej w ratuszu dla reprywatyzacji ponad Biurem Gospodarowania Nieruchomościami. – Nie było takiej procedury negocjacyjnej. Był dyrektor Bajko. Zawsze – odpowiedziała prezydent Warszawy.
Gronkiewicz-Watlz zaznaczyła ponadto, że nie docierały do niej sygnały o patologii w reprywatyzacji ani w formie ustnej ani w formie pisemnej.