Nie żyje mężczyzna, który w proteście przeciwko rządom PiS podpalił się pod Pałacem Kultury

Nie żyje mężczyzna, który w proteście przeciwko rządom PiS podpalił się pod Pałacem Kultury

Pałac Kultury i Nauki w Warszawie
Pałac Kultury i Nauki w WarszawieŹródło:Wikimedia Commons / Adrian Grycuk
Portal Oko.press poinformował, że mężczyzna, który podpalił się pod Pałacem Kultury w Warszawie zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

O śmierci Piotra S. poinformował jego syn. Mężczyzna zmarł w niedzielę 29 października o godzinie 17:20. Mężczyzna od kilku dni przebywał w szpitalu. Poparzeniu uległo 60 proc. ciała mężczyzny. W niedzielę rano trzeba było go podłączyć do sztucznej nerki. Mimo interwencji lekarzy jego życia nie udało się uratować.

54-latek, który w Warszawie oblał się łatwopalną substancją i podpalił, to mieszkaniec Niepołomic, leżących 30 kilometrów na wschód od Krakowa. Z pozostawionej przez niego wiadomości, która została rozrzucona w postaci ulotek przed Pałacem Kultury i Nauki wynika, że desperacki akt samopodpalenia miał stanowić manifest polityczny.

Nowe światło na sprawę rzuca publikacja portalu OKO.press. Z redakcją skontaktowała się rodzina mężczyzny, która opowiedziała o jego przygotowaniach do desperackiego kroku i przekazała pozostawiony przez niego list do mediów, zatytułowany „Dlaczego tak radykalnie? Bo sytuacja jest dramatyczna”.

„Od kilku lat choruję na depresję”

„Można oczekiwać, że PiS będzie się starał pomniejszyć mój protest i będzie szukał na mnie »haków«. Postanowiłem mu to ułatwić i wskazać pierwszy punkt zaczepienia (inne będą sobie musieli wymyślić). Od kilku lat choruję na depresję, więc jestem tzw. osobą chorą psychicznie”– pisze na wstępie mężczyzna.

54-latek wskazuje jednak, że osób z podobną chorobą jest w Polsce wiele. Jak wyjaśnia, on sam odczuwa depresję poprzez bardziej pesymistyczne widzenie rzeczywistości, a także objawy fizyczne, jak problemy ze snem, łaknieniem, a także zmniejszenie energii. Jak twierdzi, jego odbieranie otoczenia „w bardziej czarnych barwach” można odebrać jako korzystne w tej sytuacji. „Potrafię dostrzec bardzo niepokojące sygnały wcześniej niż inni i silniej na nie reagować. I może też łatwiej mi poświęcić swoje życie, chociaż zapewniam, że wcale nie tak łatwo” – wyjaśnia w liście mężczyzna. Jak twierdzi, podobne do niego poglądy ma wiele osób, nie mogą więc wynikać one ze spaczonego odbioru rzeczywistości.

„Większość społeczeństwa śpi”

W piśmie, które ujawniła rodzina 54-latka, wyjaśnia on, dlaczego zdecydował się na tak radykalną formę protestu. „Bo sytuacja jest dramatyczna” - odpowiada mężczyzna. „Nie chodzi o to, że rząd popełnia mniej czy więcej błędów (każdy rząd to robi) ale, że ten rząd wstrząsa podstawami naszej państwowości i funkcjonowania społeczeństwa. Natomiast większość społeczeństwa śpi, nie zwraca uwagi, co się dzieje i trzeba je z tego snu obudzić” – wskazuje. Jak podaje OKO.press, do listu dołączone były dwa fragmenty, zatytułowane „Tak mało zrobiłem do tej pory dla Ojczyzny” i „Wstydzę się tłumacząc, że Polska to nie to samo, co polski rząd”.

Czytaj też:
Mężczyzna, który podpalił się przed PKiN, zostawił drugi list. Ujawniono jego treść

Źródło: OKO.press