Założycielki salonu Sylwia oraz Magda podczas podróży służbowej do USA miały okazję zobaczyć reklamę firmy, która oferowała usługę przytulania. Na początku były sceptycznie nastawione do tego pomysłu, jednak po dłuższym namyśle postanowiły przenieść tę praktykę na polski grunt. Pomysłodawczynie salonu przytulania twierdzą, że ich misją jest tworzenie przestrzeni, w której każdy czuje się bezpiecznie i komfortowo. Chcemy łagodzić stres, przeganiać smutki i dawać poczucie szczęścia i bezpieczeństwa. W zabieganym świecie, w którym ludzie poświęcają sobie mało czasu oraz uwagi my chcemy Ci to dać, oraz zapewnić chwile relaksu i odprężenia czytamy na oficjalnej stronie projektu.
Jak to działa?
Sesje przytulania odbywają się w specjalnej przestrzeni, która ma sprawić, że klient poczuje się jak w domu. Najkrótsza sesja trwa 30 minut i kosztuje 49 złotych. Za 60 minut zapłacimy 79 złotych. Dostępne są również pakiety na 5 lub 10 wizyt. Założycielki salonu podkreślają, że przytulanie wpływa pozytywnie na nasz autonomiczny układ nerwowy, a także powoduje zwiększone wydzielanie serotoniny, zwanej ,,hormonem szczęścia’’ oraz oksytocyny i jest naturalnym antydepresantem.
Na dowód przypominają opinię naukowców m.in. prof. Kerstin Uvnas-Moberg, która twierdzi, że oksytocyna może prowadzić do redukowania wpływu stresu na organizm – obniżenia ciśnienia krwi i poziomu kortyzolu, a ponadto przytulanie podnosi próg bólu, wywiera efekt przeciwlękowy i sprzyja pojawianiu się pozytywnych interakcji społecznych.