Dziennikarz Konrad Schuller stwierdził w artykule, który ukazał się na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że „Jarosław Kaczyński był otoczony od wczesnych lat przeżytym, opowiadanym w domu rodzinnym, pobudzającym (wyobraźnię) okrucieństwem, które przenikało także świat Machiavellego”.
W dalszej części tekstu Schuller dodał, że „bracia Kaczyńscy słuchali bez przerwy w atmosferze katolicko-patriotycznego domu rodzinnego opowieści o przeszłości, zagładzie, oporze i przeżyciu”. Autor przypomniał, że włoski pisarz polityczny doby odrodzenia Niccolo Machiavelli był w 1513 roku torturowany i pisząc swoje najsłynniejsze dzieło – "Książę" nie pozbył się jeszcze lęku przed śmiercią. Dziennikarz podkreślił co prawda, że Kaczyński nie był torturowany, lecz „okrucieństwo należało od dzieciństwa do jego świata”.
„Po Niemcach nadeszli Rosjanie. Kaczyński należał do kościelno-patriotycznego skrzydła dysydentów. Niebezpieczeństwo, donosicielstwo, strach były częścią jego świata. Pogarda dla prawa, wszechobecność kłamstwa, dywersja, morderstwa wywarły wpływ na jego życie” – ocenił korespondent. Światopogląd Kaczyńskiego "nosi ślady zranienia" – zaznaczył niemiecki dziennikarz dodając, że nie ma w nim miejsca na nadzieję.
„Fundamentalna nieufność widoczna jest szczególnie wyraźnie w jego podejściu do możliwości pokoju w polityce wewnętrznej. Kaczyński jest przekonany, że upadek komunistów w 1989 roku, był oszustwem – w rzeczywistości władza zmieniła jedynie kostium, a dawne elity do dziś kierują gospodarką, partiami, wymiarem sprawiedliwości” – wyjaśnił Schuller w dalszej części swojego tekstu.