Mowa o art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, który zobowiązuje kraje członkowskie do respektowania wspólnych wartości i poszanowania praworządności. W przypadku nieprzestrzegania tych zasad, przewidziane są konsekwencje. – Jeśli ten proces się zaczął, z tego co rozumiem, decyzja już zapadła, że w następną środę Komisja Europejska planuje wdrożyć artykuł 7.1, a to oznacza, że najprawdopodobniej zostanie on wprowadzony – mówił premier Morawiecki w rozmowie z reporterami w Brukseli. – Od rozpoczęcia tej niesprawiedliwej procedury, do jej zakończenia, będziemy rozmawiać z naszymi partnerami – zaznaczył polski premier, cytowany przez agencję Reutera.
Słynny art. 7 TUE
Artykuł 7. Traktatu o Unii Europejskiej mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości UE. W takim przypadku zostaje uruchomiona trzystopniowa procedura, która jest zakończona nałożeniem sankcji.Owe sankcje mogą polegać m.in. na zawieszeniu wobec państwa członkowskiego niektórych praw wynikających z traktatów, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu danego państwa w Radzie UE. Aby na państwo członkowskie zostały nałożone sankcje wymagana jest jednomyślność, a Węgry wielokrotnie zapewniały, że nie zagłosują za godzącymi w Polskę rozwiązaniami.