Jaki triumfuje: Mąż i córka Hanny Gronkiewicz-Waltz chcą zwrócić pieniądze z reprywatyzacji kamienicy

Jaki triumfuje: Mąż i córka Hanny Gronkiewicz-Waltz chcą zwrócić pieniądze z reprywatyzacji kamienicy

Patryk Jaki i Sebastian Kaleta
Patryk Jaki i Sebastian KaletaŹródło:Newspix.pl / MAREK KONRAD / FOTONEWS
Wiceminister sprawiedliwości i szef tzw. komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki ogłosił na Twitterze, że dwóch członków rodziny Waltzów przesłało pisma, w których zgłaszają gotowość do przesłania środków uzyskanych w drodze reprywatyzacji.

„Są pisma od męża i od córki Waltzów o zwrocie środków. Co do reszty, jeśli nie wpłyną podobne pisma, będzie prowadzona egzekucja” – zakomunikował w czwartek 4 stycznia na Twitterze. Zaznaczył, że ta opisywana dwójka dysponuje jedynie częścią majątku uzyskanego w drodze reprywatyzacji kamienicy przy ulicy Noakowskiego w Warszawie. Według jego szacunków cała rodzina Waltzów posiada z tego tytułu ponad 5 mln złotych.

twitter

Jak udało się dowiedzieć reporterowi radia RMF FM, mąż prezydent stolicy Andrzej Waltz podjął decyzję o zwróceniu pieniędzy za reprywatyzację kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16 w Warszawie. Reporter RMF FM podkreślał, że finalnie Andrzej Waltz odda 1,087 tys. złotych, ponieważ tyle wynika z decyzji, która dotyczy go osobiście. Reszta z 5 milionów, których zwrócenie nakazała komisja, przypada na spadkobierców z rodziny Waltzów. Waltz miał poprosić komisję weryfikacyjną o przekazanie numeru konta, aby uniknąć „bezpodstawnego przymusu, czyli postępowania egzekucyjnego”, które zostało wszczęte w środę 3 stycznia. Pieniądze chce także zwrócić córka prezydent Warszawy, Dominika. Andrzej Waltz ma na zapłatę 14 dni. Jednocześnie mąż prezydent Warszawy zapowiedział, że zaskarży decyzję organu kierowanego przez Patryka Jakiego do sądu.

twitter

Zeznania Andrzeja Waltza

5 grudnia przed komisją weryfikacyjną zeznawał Andrzej Waltz. – Jestem jednym ze spadkobierców po Halinie Kępskiej, mojej ciotce i żonie Romana Kępskiego. Związek małżeński zawarli w 1955 r. Po śmierci męża była ona jednym ze spadkobierców. Po jej śmierci prowadzone było postępowanie spadkowe, które zakończyło się w styczniu 2003 r. i w wyniku tego postępowania zostałem spadkobiercą. W skład masy spadkowej wchodziła część roszczeń do nieruchomości Noakowskiego 16 – mówił.

Mąż prezydent Warszawy wyjaśnił, że 22 sierpnia 2003 roku, wydana została decyzja zwrotowa. Tłumaczył, że w jej myśl, prawo użytkowania wieczystego otrzymało 12 spadkobierców. – Mój udział w tym prawie, na podstawie dokumentów przekazanych wówczas przez miasto, wynosił 0,684 zgodnie z zapisem w dokumencie, czyli w potocznym języku 6,8 proc. Ponieważ spadkobierców było 12, to uznano wspólnie, że jedyną formą rozliczenia spadku jest sprzedaż kamienicy – podkreślił.

Pytany o męża swojej ciotki Romana Kępskiego, który odkupił kamienicę Noakowskiego 16 w 1945 roku od oszusta, Waltz stwierdził, że „nie odpowiada za to, jakiego męża wybrała sobie jego ciotka”. Pytany o relacje z Romanem Kępskim, Waltz odpowiedział, że jego rodzina miała „dość luźne” relacje i spotykali się zazwyczaj na święta. Z kolei na pytanie, czy uważa, że Kępski jest prawowitym spadkobiercą Noakowskiego 16, Waltz zeznał: „Ja opieram się na dokumentach, które dostarczył mi Ratusz i urzędnicy prezydenta Kaczyńskiego (...) Nie znam żadnych innych dokumentów. Nie mam podstaw żeby w nie nie wierzyć”.

Co ustaliła komisja weryfikacyjna?

W piątek 22 grudnia przewodniczący komisji weryfikacyjne poinformował, że reprywatyzacja kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 nastąpiła z „rażącym naruszeniem prawa”, w związku z czym beneficjenci zostali zobowiązani do zwrotu miastu 15 mln 375 tys. złotych. Patryk Jaki przekazał, że Komisja Weryfikacyjna stwierdziła, że prezydent m.st. Warszawy podjęła decyzję na podstawie sfałszowanych dokumentów.

Komisja Weryfikacyjna ustaliła, że w procesie reprywatyzacji decyzje podejmowane były na podstawie sfałszowanych pełnomocnitw, na mocy których do księgi hipotecznej wpisano R. Kępskiego i Z. Szczechowicza. Zdaniem biegłych doszło do sfałszowania podpisu na testamencie Szczechowicza w celu szybszego zakończenia postępowania.

Źródło: X / Wprost.pl