Radny PO żąda dekomunizacji pomnika Kaczyńskiego. Powołuje się na Mariusza Błaszczaka

Radny PO żąda dekomunizacji pomnika Kaczyńskiego. Powołuje się na Mariusza Błaszczaka

Paweł Napolski
Paweł Napolski Źródło:Facebook / @pawelnapolski
Paweł Napolski z PO wystosował do prezydenta miasta Grudziądza pismo z wnioskiem o usunięcie pomnika Lecha Kaczyńskiego. Posłużył się argumentem podsuniętym mu przez ministra Mariusza Błaszczaka z PiS. Swoje rozumowanie przedstawił w rozmowie z Onetem.

Pomysł radnego Napolskiego z Platformy Obywatelskiej opiera się na prostej logice. Skoro – jak wyjaśnia – 20 grudnia 2017 roku Mariusz Błaszczak ogłosił koniec komunizmu, wszyscy prezydenci sprawujący władzę przed tą datą byli prezydentami komunistycznymi. Dotyczy to także Lecha Kaczyńskiego z PiS, który objął to stanowisko w 2005 roku i sprawował je do momentu tragicznej śmierci w kwietniu 2010 roku. Radny PO uważa, że pomnik Kaczyńskiego należy usunąć z terenu miasta. Chodzi dokładnie o popiersie, które znajduje się w centrum Grudziądza przy ul. Wybickiego.

„W związku z tym, że Lech Kaczyński pełnił urząd Prezydenta RP w latach 2005–2010, tj. w okresie, w którym zgodnie z nowo tworzoną historią w Polsce panował ustrój komunistyczny, należy uznać, iż był on prezydentem okresu komunistycznego, a pomnik upamiętniający jego postać jest pomnikiem upamiętniającym osobę symbolizującą komunizm” – zwrócił uwagę polityk.

Napolski: To kraj absurdu

Napolski, który często posługuje się żartem jako politycznym orężem, w rzeczywistości wcale nie chce usunięcia pomnika. Zależało mu jednak na zwrócenie uwagi polityków i opinii publicznej na szerszy problem. – Ja myślę, że to kraj absurdu. Bo jak nazwać to, że demokratycznie wybrany prezydent może stać się nagle prezydentem komunistycznym? – pytał w rozmowie z Onetem. – Ja sam, mimo że urodziłem się w 1988 r., byłem często nazywany przez sympatyków PiS komuchem. A teraz przedstawiciel PiS twierdzi, że komunizm panował do 20 grudnia ubiegłego roku, żeby reklamować pseudoreformę, która pozwoli obsadzić sądownictwo ludźmi bliskimi tej partii. Chciałem więc jakoś pokazać ludziom, że coś tu jest nie tak – mówił w rozmowie z Onetem.

facebook

Źródło: Onet.pl