Próba zrobienia efektownego zdjęcia czasami kończy się tragicznie. 26-letni mężczyzna, który chciał sfotografować wodospad Szklarki poślizgnął się na kamieniu i zginął na oczach swojej rodziny.
26-letni mężczyzna wybrał się wraz ze swoją sześcioosobową rodziną na zimowy urlop do Karpacza. W niedzielę 28 stycznia turyści postanowili udać się do Szklarskiej Poręby, aby obejrzeć wodospad Szklarki. Jest to drugi co do wielkości wodospad w polskich Karkonoszach, a jego wody spadają charakterystyczną kaskadą skręcającą spiralnie w dół. Zachwycony widokiem mężczyzna postanowił zrobić zdjęcia wodospadu. W tym celu 26-latek wspiął się na jeden z głazów, który wystawał ze strumienia.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, w tym momencie doszło do nieszczęśliwego wypadku. Turysta poślizgnął się i uderzył głową o wystającą skałę. Mężczyzna zginął na miejscu na oczach swojej rodziny. Czynności wyjaśniające prowadzi na miejscu prokuratura.
Źródło: Gazeta Wyborcza