W sobotę bez wiedzy kierownictwa wyprawy, bazę opuścił Denis Urubko, który prawdopodobnie chce przed końcem lutego dokonać ataku szczytowego. Janusz Majer w rozmowie z PAP poinformował, że himalaista nie chciał rozmawiać przez telefon z kierownikiem wyprawy. Portal wspinanie.pl podaje, że Urubko nie wziął ze sobą radiotelefonu, w związku z czym nie ma aktualnych informacji od niego.
Czytaj też:
Denis Urubko samotnie idzie na szczyt K2. Nowe informacje od kierownika wyprawy
W niedzielę Marek Chmielarski oraz Artur Małek ruszyli z bazy, by aklimatyzować się w obozie C3 na wysokości 7200 metrów. Ich celem ma być też zabezpieczanie próby Denisa Urubki. – Pełni sił i wiary podążają wykonać swoje zadanie, czyli jeden zespół do obozu pierwszego, drugi zespół z obozu pierwszego do obozu drugiego. Jutro pewnie pójdą jeszcze wyżej, tym bardziej, że nie wiadomo, co z Denisem. Więc jak dojdą do obozu trzeciego to będą widzieć, co się dzieje. Być może będą potrzebni do pomocy, tak że jednocześnie zabezpieczamy ewentualny powrót niesfornego kolegi. No, życie – komentował w rozmowie z TVP Info Krzysztof Wielicki. Na poniedziałek zapowiadana jest słoneczna pogoda, ale sytuację będzie komplikował silny wiatr.
Galeria:
Polska zimowa wyprawa na K2