Według relacji zamieszczonej na portalu zaxid.net, 4 marca centralnymi ulicami Lwowa przeszła antypolska manifestacja. Działacze prawicowych organizacji maszerowali trzymając pochodnie i wznosząc prowokacyjne, antypolskie hasła. Według organizatorów w demonstracji wzięło udział ponad tysiąc osób.
Rocznica śmierci Szuchewycza
Marsz zorganizowano z okazji 68. rocznicy śmierci Romana Szuchewycza, który był dowódcą Ukraińskiej Powstańczej Armii. Demonstrujący wznosili okrzyki takie jak „pamiętaj cudzoziemcu, tutaj gospodarzem jest Ukraina” czy „Lwów nie dla polskich panów”.
Uczestnicy pochodu podkreślali, że wyszli „aby pokazać, że Lwów jest miastem Stepana Bandery”. Mówili też, że nie podoba im się nowelizacja polskiej ustawy o IPN, która zakłada kary za zaprzeczanie zbrodniom popełnianym przez ukraińskich nacjonalistów. – W żaden sposób nie jesteśmy przeciwni Polakom, ale jesteśmy przeciwni populistycznemu rządowi Polski, który przyjął to skandaliczne prawo – powiedział jeden z uczestników demonstracji.
Czytaj też:
Jan Olszewski: Bandera nie miał nic wspólnego ze zbrodnią wołyńską