W jednym z dyskontów należących do sieci Biedronka przy ul. Woronieckiego w Lublinie doszło do pożaru. Przed godziną 20 w sklepie było jeszcze sporo klientów. To oni zauważyli ogień, a jeden z robiących zakupy mężczyzn chwycił gaśnicę i ugasił ogień. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty materialne dotyczące zniszczenia towaru i wyposażenia sklepu oszacowane zostały wstępnie na kwotę 130 tysięcy złotych.
Policjanci z III komisariatu lubelskiej policji zabezpieczyli zapis z kamer znajdujących się w sklepie. Funkcjonariusze opublikowali nagranie, na którym widać, jak młodzi chłopcy zatrzymują się przy stoisku z chipsami. Kiedy zostali sami w alejce, jeden z nich wziął do ręki opakowanie i wyjął z kieszeni przedmiot, którym była najprawdopodobniej zapalniczka. Po upływie kilku sekund na stoisku pojawił się płomień.
Niespełna dwie godziny publikacji wizerunków poszukiwani sprawcy pożaru zgłosili się wraz z rodzicami na komisariat policji. Okazało się, że za wywołanie pożaru są odpowiedzialni dwaj 14-letni mieszkańcy Lublina.
Czytaj też:
Niemcy zarobią na polskim zakazie handlu? Pojawiła się specjalna oferta