Biczowanie, czekoladowe jajka i uroczyste parady. Jak na świecie obchodzi się Wielkanoc?

Biczowanie, czekoladowe jajka i uroczyste parady. Jak na świecie obchodzi się Wielkanoc?

Wielkanoc fot. swety76/Fotolia.pl
Mimo tego, że dla wszystkich chrześcijan Wielkanoc to czas zmartwychwstania Chrystusa, świąteczne tradycje w każdym kraju wyglądają nieco inaczej. Najbardziej przywiązani do wielkanocnych zwyczajów są z pewnością Hiszpanie.

Wielkanoc to w Hiszpanii "święto świąt" i "uroczystość uroczystości". To najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie obchodzone jest z niezwykłym przepychem i niespotykaną nigdzie indziej teatralnością. Najbardziej spektakularnie obchodzony jest Wielki Tydzień na południu kraju, w Andaluzji, gdzie przez wszystkie te dni ulice przemierzają uroczyste procesje bractw religijnych. Tradycja bractw wywodzi się z XIII wieku, ale organizacje te rozwinęły się najbardziej w wieku XV i XVI. Obecnie istnieje w Hiszpanii około 60 bractw, z których najstarsze - "El Silencio" (Cisza) powstało w 1340 roku.

Podczas Wielkiego Tygodnia członkowie tych organizacji religijnych niosą ulicami tzw. pasos - ogromne, ważące nawet trzy tony platformy, na których ustawione są figury Chrystusa lub Matki Bożej, a także całe sceny religijne. Wiele z "pasos" to prawdziwe dzieła sztuki w srebrze, kości słoniowej czy drewnie. W procesji biorą udział osoby przebrane za pokutników, żołnierzy rzymskich, rycerzy w zbrojach. Za nimi podąża tzw. grupa Starego Testamentu, dzieci i dorośli z palmami oraz długi korowód chłopów. Pochód zamykają przedstawiciele duchowieństwa oraz policja miejska w strojach galowych.

W Andaluzji zdarza się, że podczas trwania procesji ktoś wychodzi na balkon swojego mieszkania, aby zaśpiewać bez akompaniamentu religijną pieśń, tzw. flamenco jondo, przypominającą arabskie śpiewy muezzinów wzywających na modlitwę w meczecie. Wtedy procesja zatrzymuje się w milczeniu i rusza dalej dopiero po zakończeniu pieśni.

Inaczej obchodzi się Wielki Tydzień na północy Hiszpanii. W Aragonii istnieje jedyny na świecie zwyczaj bicia w bębny w Wielki Piątek. Tysiące członków bractw wędruje tradycyjnymi szlakami - "rutas del tambor"- uderzając w bębny. W niektórych miastach, zalanych dźwiękami bębnów, życie dosłownie zamiera na kilka godzin. Podczas Wielkiego Tygodnia w całej Hiszpanii odgrywane są różnorodne widowiska. W Nawarze na północy kraju, w klasztorze sióstr augustynek odbywa się w Wielką Środę przedstawienie zwane Łzami Świętego Piotra. W Wielki Czwartek odgrywane są tu sceny pasyjne zwane Pięcioma Ranami.

W miejscowości Valcarlos, także w Nawarze, co roku celebruje się Niedzielę Zmartwychwstania wesołymi tańcami w wykonaniu tzw. bolantes. Bolantes ubrani są w białe koszule z gorsetem i kolorowymi jedwabnymi wstążkami powiewającymi na plecach, białe spodnie z galonami i małymi dzwoneczkami. Czasem można zobaczyć w różnych częściach kraju liczący wiele wieków zwyczaj samobiczowania. W Wielki Czwartek i Wielki Piątek gmina San Vicente de la Sonsierra w La Rioja pełna jest tzw. picaos, którzy biczują swoje plecy, aż skóra nabierze fioletowego koloru. Wtedy ochotnicy zadają im dwanaście ukłuć ostrym szkłem. Zgodnie z dawnymi wierzeniami, w ten sposób zła krew wypływa z ciała.

1111 pisanek i 55 zajączków wielkanocnych w Niemczech

Lany poniedziałek oraz zwyczaj święcenia pokarmów, bez których trudno sobie wyobrazić Wielkanoc w Polsce, są w Niemczech całkowicie nieznane. Natomiast równie popularne jak w Polsce jest tam malowanie pisanek. Ponadto niemieckie dzieci mogą w czasie Świąt Wielkanocnych liczyć na słodkie prezenty, jeżeli wykażą się wystarczającą determinacją w szukaniu ukrytych przez rodziców łakoci. Już na jakiś czas przed Wielkim Tygodniem w przydomowych ogródkach, na balkonach i w oknach pojawiają się gałązki obwieszone kolorowymi pisankami. To symbol budzącego się życia, ale także zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy.

Nie wszyscy zachowują umiar w przystrajaniu ogródków. Np. małżeństwo z Kalkheim w Hesji ustawiło na swej posesji 1111 pisanek i 55 zajączków wielkanocnych. Natomiast kierownictwo największego domu handlowego przy Placu Poczdamskim w Berlinie ustawiło na parterze kilkanaście gigantycznych pisanek malowanych przez niemieckich i zagranicznych artystów. Jest wśród nich pisanka z polskim napisem "Wielkanoc".

Kulminacyjnym punktem obchodów Świąt Wielkanocnych w Niemczech jest Wielki Piątek. Jest on dniem ustawowo wolnym od pracy i przeznaczonym na wspólne modlitwy w kościołach towarzyszące złożeniu Pana Jezusa do grobu. Po zakończeniu nabożeństwa, wierni zapraszani są przez księdza do sali katechetycznej na agapę. Jest to wspólny symboliczny posiłek składający się z chleba, wina oraz wody. W domach niemieckich nie przestrzega się rygorystycznie zasad ścisłego postu, a na stołach pojawia się tradycyjna ryba i jaja w kwaśnym sosie obok codziennych potraw.

W Wielką Sobotę wieczorem przed kościołami katolickimi rozpalane są ogromne ogniska. Następuje poświęcenie ognia, sprowadzenie go do kościoła i zapalenie świecy paschalnej, a następnie obdarowywanie ogniem wiernych, którzy za pomocą swoich świec wielkanocnych zabierają go do domów, aby w czasie świąt towarzyszył im przy posiłkach.

W Niedzielę Wielkanocną o świcie odprawiana jest msza rezurekcyjna, jednak bez żadnych dodatkowych akcentów pirotechnicznych. W niektórych kościołach po mszy odbywa się uroczyste śniadanie w parafii. W niemieckich domach śniadania nie poprzedza dzielenie się jajkiem. Na stołach pojawiają się pasztety, zimne wędliny, jaja i obowiązkowo świece. Po śniadaniu wszystkie dzieci idą szukać "wielkanocnego zajączka". Są to pochowane w ogrodzie, w lesie, na podwórku słodycze. Gdzieniegdzie zachował się jeszcze zwyczaj chodzenia z rózgą po domach i pod groźbą jej użycia, zbieranie słodkich danin. Na obiadowym stole pojawia się tego dnia tradycyjnie pieczeń z barana. Poniedziałek Wielkanocny jest dniem wypoczynku, odwiedzania rodzin i znajomych. Całkiem obca jest tu tradycja "lanego poniedziałku".