„Fakt” o funkcjonariuszach BOR: Brali fikcyjne małżeństwa, a państwo wypłaca im miliony złotych

„Fakt” o funkcjonariuszach BOR: Brali fikcyjne małżeństwa, a państwo wypłaca im miliony złotych

Funkcjonariusz BOR
Funkcjonariusz BOR Źródło:Newspix.pl / Michał Fludra
Według informacji „Faktu”, w Biurze Ochrony Rządu dochodziło do patologicznych sytuacji. Funkcjonariusze dostają zaległe ekwiwalenty mieszkaniowe, na co budżet państwa przeznacza setki milionów złotych.

Jak informuje „Fakt”, działalność Biura Ochrony Rządu regulował przepis umożliwiający pobieranie ekwiwalentów pieniężnych będących rekompensatą za rezygnację z lokalu służbowego. Według dziennika z tego prawa skrzętnie korzystali funkcjonariusze BOR.

Wzór na ekwiwalent

Z artykułu wynika, że funkcjonariusze, by otrzymać ekwiwalent, musieli złożyć odpowiedni wniosek. Po jego akceptacji wypłacano im świadczenie, którego kwota wyliczana była według wzoru, który zapewniał otrzymanie wysokiej sumy pieniędzy. Składowymi tego wzoru były m.in. liczebność rodziny funkcjonariusza, stopień służbowy, wysługa lat czy rynkowa cena metra kwadratowego mieszkania. „Fakt” podaje, że taki ekwiwalent wynosił ok. 90 tys. zł na osobę, a od 2015 roku funkcjonariusze otrzymali już 411,9 mln zł.

Według informatora dziennika, funkcjonariusze BOR chętnie żenili się z kobietami, które mają kilkoro dzieci. – Chłopaki się żenią z myślą o rozwodzie, bo przecież lepiej pomnożyć te 90 tys. zł np. przez cztery, prawda? – retorycznie zapytał informator.

Rosnące zaległości

Generał Marian Janicki, który stał na czele BOR w latach 2007-2011 przyznał w rozmowie z „Faktem”, że ekwiwalenty pieniężne zawsze były problemem. – W 2008 i 2009 roku był kryzys, wtedy wypłaciłem dosłownie kilkadziesiąt świadczeń – powiedział. W związku z tym rosły zaległości, które trzeba wypłacić.

Czytaj też:
Prezydent podpisał ustawę, która likwiduje Biuro Ochrony Rządu. Czym będzie wyróżniać się SOP?

Źródło: Fakt