Age of Empires, Cywilizacja, C&C - były szef MSZ o „zarywaniu nocek” przy grach komputerowych

Age of Empires, Cywilizacja, C&C - były szef MSZ o „zarywaniu nocek” przy grach komputerowych

Witold Waszczykowski
Witold WaszczykowskiŹródło:Newspix.pl / ABACA
Od tej strony Witolda Waszczykowskiego jeszcze nie znaliśmy. W programie telewizji Wirtualnej Polski „Kto nami rządzi” były minister spraw zagranicznych opowiedział krótko o swojej dawnej pasji do gier. W bardziej poważnej części rozmowy polityk przyznał też, że PiS po dwóch latach całkowicie zmienił taktykę wobec Brukseli.

– To jest bardzo ciekawe zajęcie rozwijające umysł, uczące sztuki ekonomii, rozkładania sił, cierpliwości – podkreślał Witold Waszczykowski w rozmowie z Łukaszem Mężykiem. – Ale to już jest dawna przeszłość – dodawał. Przyznał, że zdarzało mu się "zarwać nockę" przy kilku tytułach. – Najpierw Cywilizacja, która była kultową grą już 20-30 lat temu (pierwsza część wyszła w 1991 roku – red.), potem Age of Empires – też budowa imperiów, Command Control (prawdopodobnie chodzi o Command & Conquer – red.) – wyliczał minister. – W dyplomacji być może to się nie przydaje, ale to są gry ekonomiczne, dlatego że trzeba budować, gromadzić zasoby, rozkładać siły – tłumaczył swojemu rozmówcy.

Waszczykowski: Zakładaliśmy, że obronimy się przed zarzutami UE. Byliśmy przekonani, że mamy rację

Od tematu taktyki w grach komputerowych rozmowa zeszła na podejście polskiej dyplomacji do osoby Fransa Timmermansa. Waszczykowski przyznał, że po długich miesiącach zaciekłej walki z wiceprzewodniczącym KE, doszło do zmiany polskiej polityki w tym zakresie. – Jesteśmy w okresie dobrego klimatu rozmów z Timmermansem, więc zostawmy tę delikatną kwestię – próbował uciąć temat. Kiedy dziennikarz spytał go, czy to w takim razie on jako minister spraw zagranicznych psuł dobry klimat, Waszczykowski postanowił jednak odpowiedzieć.

– Nie, po prostu miałem inny mandat, inne instrukcje. Przez dwa lata zakładaliśmy, że jednak obronimy się przed zarzutami Unii Europejskiej, że mamy prawo do zmian jakie podjęliśmy w procesie reformowania wymiaru sprawiedliwości – wyjaśniał. – To była inna sytuacja międzynarodowa. Wtedy byliśmy przekonani, że mamy absolutną rację. W tym utrzymywały nas inne resorty, bo przecież wiodącym resortem w wymiarze reform w wymiarze sprawiedliwości było Ministerstwo Sprawiedliwości, a nie MSZ. Ja raczej mam pretensje, że zapominano o tym, że te kwestie były w kraju realizowane przez inne resorty, a oczekiwania były, że MSZ zapewni jakąś osłonę dyplomatyczną. To były nadmierne oczekiwania, bo przecież nie MSZ tworzył pewne kwestie, fakty dokonane – powiedział.

Czytaj też:
Oto zwycięzcy tegorocznej edycji plebiscytu „Srebrne Usta”. Która wypowiedź najbardziej rozbawiła słuchaczy?

Źródło: Wirtualna Polska